Protest uczniowski stanie się faktem? Tak wynika z wpisów, jakie uczniowie pozostawili w mediach społecznościowych! Powrót do szkół we wrześniu 2020 roku już od wakacji budził wiele kontrowersji. Zdaniem tysięcy uczniów i ich rodziców lekcje powinny być prowadzone w trybie zdalnym, tak jak to miało miejsce od marca do czerwca. Wszystko przez fakt, że liczba zakażonych koronawirusem w naszym kraju stale się zwiększa, a ostatnio w ciągu jednej doby potwierdzono już ponad 5 tysięcy przypadków zakażenia wirusem z Wuhan. W sobotę, 10 października 2020 roku, odbyła się konferencja z udziałem premiera i ministra zdrowia. Mateusz Morawiecki wraz z Adamem Niedzielskim zgodnie stwierdzili, że na ten moment nie widzą konieczności zamykania szkół, gdyż nie są one głównym źródłem zakażeń COVID-19. W tej chwili tylko 2% placówek funkcjonuje w trybie zdalnym. Zdecydowana większość w trybie stacjonarnym. Decyzja ta nie spodobała się jednak wszystkim zainteresowanym. Uczniowie zapowiadają protest, a o szczegółach informują w mediach społecznościowych.
Protest uczniowski 2020 - o co chodzi?
Na Twitterze hashtag #protestuczniowski znajduje się w trendach. Jak można przeczytać, uczniowie domagają się zamknięcia szkół, ponieważ nie czują się w nich bezpiecznie. Na czym ma polegać ów protest? Otóż jego organizatorzy zachęcają, by w najbliższy poniedziałek, tj. 12 października, ci uczniowie, którzy mogą sobie na to pozwolić, nie poszli do szkoły. Jeśli muszą, powinni ubrać się na czarno.
Jednym z pomysłów, który wydaje im się najbardziej rozsądny jest ten, by na zajęcia w trybie stacjonarnym uczęszczali tylko tegoroczni maturzyści i ósmoklasiści, którzy zdają w tym roku egzaminy. Pozostali uczniowie mieliby powrócić do nauki zdalnej.