Nauczyciele nie będą mogli strajkować? To pytanie zadajemy sobie nie bez powodu, bowiem rząd ma pomysł na to, jak uniemożliwić kolejne protesty w oświacie. Strajk nauczycieli, który rozpoczął się 8 kwietnia 2019, dosłownie sparaliżował szkoły w całym kraju. Nauczyciele zrzeszeni w ZNP i Forum Związków Zawodowych domagali się spełnienia swoich postulatów. W ramach protestu nie prowadzili lekcji i nie wypełniali swoich obowiązków. Pomysł rządu zakłada zmianę statusu zawodu nauczyciela, co poskutkowałoby między innymi zakazem strajków.
Przeczytaj też: Wakacje dłuższe przez strajk? Protest jeszcze się nie zakończył
Nauczyciele urzędnikami cywilnymi
Strajk nauczycieli wywołał dyskusję dotycząca oświaty w Polsce. Pojawiło się też wiele pomysłów na to, jak rozwiązać kryzysowe sytuacje. Jednym z nich była tzw. "ustawa maturalna". Teraz w rządzie pojawił się kolejny pomysł. Zakłada nadanie nauczycielom statusu urzędników cywilnych. Co by to zmieniło?
Włączenie nauczycieli do korpusu służby cywilnej uczyniłoby ich urzędnikami cywilnymi, czyli pracownikami wykonującymi zadania państwa w urzędach administracji rządowej. Członek korpusu służby cywilnej nie może kierować się interesem jednostkowym lub grupowym. Nie wolno mu też publicznie manifestować poglądów politycznych ani uczestniczyć w strajkach i akcjach protestacyjnych zakłócających funkcjonowanie urzędu.
Polecany artykuł:
Plusami takiego rozwiązania byłyby zaś przede wszystkim pieniądze. Nauczyciele-urzednicy cywilni mogliby liczyć na comiesięczny dodatek w wysokości do 4 tys. zł. Zachowaliby też trzynaste pensje. Taki status podnosiłby też prestiż zawodu nauczyciela i poprawiłby jakość nauki, bo o zatrudnieniu decydowałby otwarty nabór.
Czy te plany mogą wejść w życie? Rządzący obiecują, że odpowiednie ustawy pojawiłyby się po wygraniu jesiennych wyborów. Na razie wszystko jest jednak teorią. Pomysł będzie prawdopodobnie gorąco dyskutowany przez wiele środowisk.