Dziewczyna Marcina Dubiela, po trzech stoczonych walkach w High League ogłosiła, że robi sobie dłuższą przerwę od treningów i kolejnych freak fightowych wyzwań. Influencerka zdradziła, że zamierza skupić się na sobie i spełnić jedno ze swoich marzeń. Mowa o zabiegu, którego celem jest powiększenie biustu. Natsu nie ukrywała tego, że zdecydowała się na taki krok, ponieważ chciałaby, aby jej piersi wyglądały proporcjonalnie do jej ciała. Choć influencerka, zaraz po operacji, wrzuciła do sieci filmik, w którym opowiada o zabiegu, to zdecydowała się na to, by nagrać jeszcze jedno wideo, które ma na celu podsumowanie operacji i rekonwalescencji z perspektywy czasu. Zdradziła też, ile wyniosła ją taka decyzja.
Fagata popłakała się na filmie. Fani domyślają się, co się stało!
Natsu - powiększenie biustu
Piersi Natsu zostały powiększone o 265 ml. Natalia Karczmarczyk przyznała, że przed zabiegiem miała rozmiar odpowiadający niepełnemu A. Podkreśliła jednak, że to nie koniec, a po pierwszej ciąży najprawdopodobniej podda się kolejnej operacji. Influencerka zdradziła, że zabieg wykonany był pod narkozą ogólną, jednak kiedy tylko się wybudziła niemal nie mogła wytrzymać z bólu.
Pierwsze, co poczułam, no to ku****ki ból, naprawdę. Bolało potwornie. Nie potrafiłam wstać (...) Nigdy czegoś takiego wcześniej nie czułam. Każdy oddech mnie bolał, nie mogłam się ruszyć, nie byłam w stanie się obrócić. Taki ból utrzymywał się przez około dwa, trzy dni. Potem już on był coraz mniejszy.
Fani dopytywali ją również o kwestie finansowe. Powiększenie biustu wiąże się nie tylko z bólem po zabiegu, ale także ze sporymi wydatkami.
Córka Sylwii Przybysz i Jana Dąbrowskiego rozczula fanów. Wiedzą już, do kogo jest podobna!
Ja zapłaciłam za nie około siedemnastu tysięcy i to jest taka standardowa cena, myślę, operacji. Na pewno są droższe, na pewno są tańsze, więc taka jest cena.
Wielu fanów jest zaskoczonych tym, że Natsu zdecydowała się wydać tak ogromną kwotę na to, by ingerować w swój wygląd. Niektórzy uważają, że powinna przeznaczyć te pieniądze na rozwój osobisty, pomoc innym lub inwestycje. Inni z kolei bronią influencerki podkreślając, że za zabieg zapłaciła ze swoich oszczędności. Dodają, że zaglądanie komuś do portfela jest niesmaczne i nie powinno mieć miejsca.