Molestowanie w Varius Manx na porządku dziennym? Takie szokujące oskarżenia pod adresem członków jednej z najpopularniejszych grup muzycznych w historii polskiej muzyki wystosowała siostra Moniki Kuszyńskiej, byłej wokalistki formacji. Za pośrednictwem Facebooka Marta Kuszyńska zamieściła obszerny wpis, w którym opowiedziała o traumatycznych dla niej latach spędzonych u boku odnoszącego wówczas wielkie sukcesy zespołu.
Nie potrafię zapomnieć jak okrutnie męska część zespołu (mam na myśli stały skład) traktowała moją siostrę, jak jeszcze była jego częścią oraz po wypadku samochodowym spowodowanym przez lidera zespołu, w konsekwencji którego moja siostra jeździ na wózku inwalidzkim - wypomniała.
Artystka nawiązała oczywiście do tragicznego wypadku, jaki miał miejsce w 2006 roku. Po koncercie w Milczu samochód, którym kierował Robert Janson, uderzył w drzewo, a najmocniej ucierpiała właśnie Monika Kuszyńska. Po zdarzeniu serwisy plotkarskie donosiły, że członkowie zespołu odsunęli się od poszkodowanej wokalistki, co ona jednak dementowała.
Zamiast wspierać młodziutką, pełną ideałów dziewczynę, byli toksycznymi oprawcami. Znęcanie psychiczne, molestowanie było na porządku dziennym. Byłam tego świadkiem, jak również ofiarą - kontynuowała Marta.
Słowa siostry wokalistki Varius Manx dotarły do muzyków, którzy opublikowali w sieci oficjalne oświadczenie.
Varius Manx i Kasia Stankiewicz - oświadczenie
Na reakcję ze strony członków grupy nie trzeba było długo czekać. Późnym wieczorem w social mediach pojawiło się oficjalne oświadczenie Varius Manx.
Pani Marta Kuszyńska, wbrew temu co twierdzi, nigdy nie towarzyszyła swojej siostrze Monice w trasach koncertowych zespołu Varius Manx. Spotkaliśmy ją przez cały ponad pięcioletni okres współpracy z Moniką zaledwie kilka razy. Były to spotkania więcej niż sporadyczne, tyle możemy o nich powiedzieć. (...) Nikt nie może nikogo bezpodstawnie oskarżać o tak odrażające czyny jak p. Marta oskarżyła nas. Nie leży to w naszej naturze, ale będziemy musieli podjęć stosowne kroki prawne. Ku przestrodze tych, którzy uważają, że mogą być toksycznymi oskarżycielami - napisano w oświadczeniu, którego pełną treść prezentujemy poniżej.
Stanowisko w sprawia zabrała też Kasia Stankiewicz, która ponownie jest wokalistką grupy. Gwiazda podkreśliła, że nigdy nie była świadkiem opisywanych przez Martę Kuszyńską zdarzeń.
W obliczu wiedzy jaką niewątpliwie posiadam na temat tych chłopców, zwyczajnie trudno jest mi wyobrazić ich sobie jako molestatorów. Za nami w przeszłości zostały różne emocjonalne historie, ale nigdy nie zaznałam ani też nie widziałam znęcania się czy molestowania zarówno psychicznego jaki i fizycznego. Są to tłuste oskarżenia, głęboko niesprawiedliwe i krzywdzące nie tylko muzyków, ale także ich rodziny - napisała.
Na zabranie głosu w sprawie zdecydowała się też Józefina, która występowała z zespołem w latach 2010-2013.
Wstrząsnęły mną dziś słowa, które przeczytałam o zespole Varius Manx i nie daje mi to spokoju. Pracowaliśmy razem kilka lat, przejechaliśmy Polskę wzdłuż i wszerz i nigdy nie byłam świadkiem znęcania się psychicznego czy molestowania. Za to nie pierwszy raz obserwuję, ile przykrych oskarżeń i wyroków płynie w stronę moich kolegów. To dla mnie bardzo smutne, bo wiem, jak dobrymi są ludźmi - dodała od siebie.
Wielu fanów czeka też na reakcję ze strony Anity Lipnickiej, która pożegnała się z grupą w 1996 roku. Pełną treść oświadczenia Varius Manx zamieszczamy poniżej.