Msza w Robloxie online są absolutnym odkryciem 2023. Choć mamy dopiero początek roku, to śmiało możemy mówić o trendzie, o którym nie zapomnimy przez bardzo długi czas. O co dokładnie chodzi? Nie jest tajemnicą, że Kościół katolicki w Polsce, ale i w całej Europie traci wiernych. Najlepiej pokazuje to niedzielna msza święta, na której z roku na rok jest coraz mniej osób. Szczególnie tych w młodym wieku, na których teoretycznie najbardziej zależy kościołowi. W sierpniu 2022 pojawiły się szczegółowe wyniki badań CBOS, z których wynika, że następuje powolny spadek poziomu wiary religijnej i szybszy spadek poziomu praktykowania. Od marca 1992 do czerwca 2022 odsetek osób dorosłych spadł z 94 do 84 procent. Natomiast w grupie od 18 do 24 lat aż 38 procent ankietowanych przyznało się, że porzuciło regularne chodzenie do kościoła. Nie oznacza to, że w narodzie nie ma wiary. Świadczy o tym pomysł stworzenia mszy świętej w grze komputerowej Roblox. Na żywo chce w niej uczestniczyć nawet 500 tysięcy osób, a filmiki mają kilka milionów wyświetleń w popularnej platformie z krótkimi filmikami!
Michael Jackson ŻYJE na Dominikanie?! Zdemaskowały GO polskie gwiazdy!
Msza w Robloxie - o co chodzi?
Dzieci organizują msze święte w grze Roblox i jest to zjawisko, jakiego nigdy, ale to nigdy się nie spodziewaliśmy. Robią to głównie młodzi chłopcy, którzy być może marzą o tym, by w przyszłości cieszyć się karierą duchownego. Na pewno pokazują, że jest zainteresowanie wśród młodych kościołem katolickim. A jeśli chodzi o wiernych, to dosłownie każdy może brać udział w nabożeństwie na discordowym serwerze i w samym Robloksie. Kolejki są długie i internauci czekają kilkanaście minut, by dołączyć do mszy. Uczestnicy, co więcej, mogą nawet wrzucić pieniądze do tacy jako donate.
Wirtualne msze w Robloxie - przesada?
Nie ma prześmiewania wiary katolickiej, czy żartowania z kościoła. Dzieci, które odprawiają wirtualną mszę świętą starają się być przy tym profesjonalne, zachowując jednocześnie kolejność, jaka jest ustalona podczas Eucharystii. Są kazania, pogrzeby, śluby czy długie litanie, których przeczytanie zajmuje kilka minut. Osoby organizujące nabożeństwa przekonują, że w ten sposób nauczają liturgii i w pewnym stopniu wtajemniczają chętnych w teologię.
Organizując taką mszę nie trzeba być księdzem. Można zostać ministrantem, czy wiernym. Pomysł jest całkiem zabawny tym bardziej, że jest kilka rywalizujących ze sobą parafii. A co na to księża? Kapłan Krzysztof Kołtunowicz z TikToka opisał całość z dużym dystansem: Wy się śmiejecie, ale oni na praktykach są. I faktycznie. Kto wie, być może w przyszłości tak będzie wyglądać zdalne nauczanie księży.
Michael Schumacher przerwał milczenie! TAKIEJ wiadomości fani się nie spodziewali