Wybór reprezentanta Polski na Eurowizję zawsze budzi wielkie emocje. W tym roku o możliwość zaśpiewania na eurowizyjnej scenie starać się będzie dziesięcioro wykonawców, których nazwiska poznaliśmy we wtorek, 14 stycznia, podczas specjalnej konferencji prasowej. Podczas zaplanowanych na 14 lutego krajowych eliminacji o bilet na Eurowizję 2025 w Bazylei powalczą m.in. Justyna Steczkowska, Daria Marx, Kuba Szmajkowski oraz Dominik Dudek.
Wielu fanów konkursu zastanawia się, dlaczego swoich sił w preselekcjach nie próbują topowi raperzy. W końcu rap od ponad dekady jest najpopularniejszym gatunkiem muzycznym w Polsce, co potwierdzają podsumowania serwisów cyfrowych, jak i listy sprzedażowe OLiS. Zapytany o to Mr. Polska - znany zarówno w Polsce, jak i Holandii - zdradził powód.
Mr. Polska o Eurowizji
Rap to bez wątpienia najlepsza wizytówka polskiego rynku muzycznego. Dlaczego zatem raperzy nie chcą reprezentować naszego kraju w konkursie? Zdaniem Mr. Polska to może się zmienić. Eurowizja coraz częściej postrzegana jest jako miejsce do zaprezentowania swojej sztuki.
Myślę, że to jest kwestia czasu. Eurowizja zawsze była widziana jako cringe'owa, miejsce dla dziwnej muzyki, a teraz coraz częściej staje się światową sceną dla ciekawych artystów. W Holandii w ubiegłym roku był taki artysta Joost z piosenką "Europapa" - to jest mega szanowany artysta. Ktoś, kto jest widziany w Holandii jako megagwiazda, która robi coś oryginalnego. To jest kwestia czasu, że ktoś jak Mata weźmie udział w tym. Może nie Mata, ale ktoś na takim poziomie pomyśli sobie: "Ej, to może jest scena, na której mogą pokazać siebie i zaprezentować swój kraj". Najważniejsze w tym jest, żeby to ludzie wybierali swojego reprezentanta.
Artysta przyznał, że sam myślał o wzięciu udziału w Eurowizji, ale jako reprezentant Holandii. Nie wyklucza jednak reprezentowania Polski.
Myślałem, żeby reprezentować Holandię. To byłoby śmieszne - Mr. Polska z Holandii. Nigdy nie mów nigdy. Myślę, że z moją muzyką i kreatywnością... Może kiedyś? Kto wie?