Influencerka wrzuciła na swojego Instagrama zdjęcie, na którym wygląda na bardzo zawstydzoną. Opisała też sytuację, w której chwilę wcześniej uczestniczyła i przyznała, że to, co ją spotkało było niesamowicie miłe. Fani jednak szybko sprowadzili ją na ziemię i wyjaśnili, że najprawdopodobniej nie do końca zrozumiała ironiczny przekaz, który został do niej skierowany. Monika Kociołek znana jest ze swoich wpadek, które powracają jak bumerang. Influencerka wielokrotnie szokowała już swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami. Zdarzyło jej się nie wiedzieć, ile to dwa metry czy porównać pracę budowlańca do malowania brwi. Zdziwiła również wszystkich tym, kiedy odkryła, że koła od roweru da się napompować pompką do piłki, ale także w momencie, w którym nie potrafiła rozwiązać prostego zadania matematycznego. Tym razem jednak najprawdopodobniej nie wyczuła ironii, którą posłużył się jej rozmówca.
Monika Kociołek - śpiew
Monika nie ukrywa tego, że uwielbia muzykę, a śpiew sprawia jej ogromną frajdę. Jej głos możemy usłyszeć m.in. w utworach Teamu X, ale także w piosence Tak Blisko Nas, którą nagrała z Julią Żugaj. Monika, by poprawić swoje umiejętności, stara się regularnie uczęszczać na lekcje śpiewu. Podobnie było w momencie, w którym wywiązała się krótka rozmowa z jednym z pracowników budynku, do którego właśnie wchodziła.
Mini story time: Mega miły pan ochroniarz
Ja: Ja idę tu na lekcje śpiewu
Pan ochroniarz: Niech pani idzie bo ja słyszałem jak pani pięknie śpiewa
Fani jednak mają nieco inne zdanie, niż Monika Kociołek. Według nich mężczyzna miał na myśli zupełnie coś innego, niż zrozumiała influencerka.
Monia, ale to chyba nie był komplement xD
Dziewczyno, czy ty wiesz czym jest ironia? xDDD
czasami się zastanawiam czy ona udaje czy po prostu taka jest