Eurowizja 2024 od kilku tygodni wzbudza ogromne emocje nie tylko wśród miłośników konkursu, ale również wśród fanów konkretnych wokalistów, którzy wyrażają swoją chęć występu na wielkiej scenie w Szwecji. Choć do wydarzenia zostały trzy miesiące to temat tego, kto będzie reprezentował Polskę na Eurowizji 2024 jest poruszany kilka razy dziennie. Jedni uważają, że bezsprzeczną faworytką wewnętrznych preselekcji jest Justyna Steczkowska. Inni z kolei stawiają na Lunę i Nitę. Spora część młodego pokolenia podkreśla, że jedynym słusznym wyborem byłby wyjazd Izabeli Zabielskiej. Zgłoszenia potwierdzające chęć udziału w wewnętrznych preselekcjach można było wysyłać do 2 lutego. Do tej pory nie znamy wszystkich artystów, którzy chcieliby wystąpić na Malmö Arena, jednak kolejni wokaliści powoli odsłaniają karty i zdradzają, że również zgłosili się do konkursu.
Justyna Steczkowska - Krystian Embradora
Wśród wielkich zaskoczeń jest m.in. model znany z 11. edycji „Top Model”. Krystian Embradora stworzył utwór "Rebel”, którym chce przekonać do siebie jury preselekcji. W rozmowie z Plotkiem poruszył temat swojej największej rywalki - Justyny Steczkowskiej. Model odniósł się do udostępnionego przez nią filmiku, który wywołał sporą aferę. Widać na nim kobietę w filtrze klauna z wymownym podpisem.
To będzie nasz wygląd, jeśli Polska wystawi na Eurowizję random nutę tiktokerki zamiast słowiańskiego dobytku tak utalentowanej muzycznie i w performance Steczkowskiej.
Diva przyznała, że TikTok został udostępniony przez przypadek. Podkreśliła, że nie miała zamiaru urazić żadnego z konkurentów i to nie ona udostępniła obraźliwe nagranie w sieci, tylko administratorzy odpowiedzialni za prowadzenie jej konta na Instagramie. Takiej wymówki nie akceptuje jednak Krystian Embradora.
Uważam, że akurat ten ruch ze strony pani Justyny nie był potrzebny. To był akurat zły krok, aby udostępnić taką rzecz. Ja bym tego totalnie nie zrobił, bo uważam, że każdy rywal powinien być traktowany na równi. W pewnym sensie karma może wrócić, jeśli chodzi o to - zaczął.
Tutaj rzeczywiście trzeba uważać. Ja nie wejdę w głowę Justyny. Uważam, że to jest złe podejście. Rozumiem, że może ma największe doświadczenie z nas wszystkich i gdzieś tam tej telewizji jest bliżej niż my, tych osób, które decydują, bo wiadomo, jak to czasem może wyglądać. Pokora jest bardzo ważna i tego jej życzę. Żeby po prostu slow down, slow down... Zobaczymy, kto pojedzie i trzymam kciuki - dodał.
To kontrowersyjnego materiału odniosła się również sama Izabela Zabielska.
Jest to trochę przykre, że kobieta, która w pewien sposób była moim autorytetem, "uszczypnęła" początkującą artystkę, czyli mnie. (...) Ten TikTok to hejt na mnie i props dla Justyny. Repostowanie tego jako osoba publiczna i duża wokalistka jest trochę nie na miejscu, zwłaszcza że ja wypowiadałam się o Justynie zawsze pozytywnie
Zgadzacie się z modelem? Co uważacie o całej aferze z Justyną i "randomową tiktokerką"?