Ponieważ pokochaliśmy magię i iluzję, od wielu lat 31 stycznia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Iluzjonisty. Na całym świecie z tej okazji organizowane są liczne atrakcje, głównie pokazy i występy. W Polsce z tej okazji pojawi się jedna z gwiazd The Illusionists from Broadway, Mistrz Magii, Luis de Matos. Wypatrujcie go na ulicach Warszawy i na ekranach telewizorów, bo przygotował zestaw niesamowitych sztuczek, którymi po raz kolejny zachwyci Polaków.
Dzień Iluzjonisty - historia magii w świecie
Pierwsze zapisy o iluzjonistach pojawiły się w starożytnym Egipcie , skąd zachowały się zapisy o znanej sztuczce z trzema piłkami i kubeczkami. W średniowieczu iluzjoniści byli posądzani o kontakty z siłami nadprzyrodzonymi i potępiani - bo nie umiano uzasadnić znikających monet, które nagle pojawiały się za uchem… lub na dobre znikały z sakiewki właściciela. Czasem triki wykorzystywane były do oszustw, przede wszystkim w grach karcianych, co nie przysparzało tej szlachetnej sztuce popularności. Iluzja kojarzyła się z oszustwem w najgorszym tego słowa znaczeniu. Do XVIII wieku wyciąganie królików z kapelusza, czy zmianę koloru chusteczki prezentowano głównie na jarmarkach i festynach. Była to rozrywka dla ludu - ale wkrótce, w epoce romantyzmu, mesmeryzmu i fascynacji seansami spirytystycznymi, miało się to zmienić.
Nadszedł XIX wiek. Przełomem okazała się działalność Jeana Roberta-Houdina, który zrewolucjonizował iluzję, konstruując i dodając do swojego repertuaru urządzenia mechaniczne, rozwinął triki związane ze sprawną manipulacją dłońmi i przedmiotami. Nie powinno to dziwić - był synem francuskiego zegarmistrza. Zawdzięczamy mu wejście sztuki iluzjonistycznej do teatrów, oraz wygląd przedstawicieli profesji. Jean zawsze był ubrany w elegancki frak i dbał szczegółowo o oprawę spektakli - echa tego podejścia widzimy do dzisiaj w pokazach współczesnych magików. Na deskach teatrów wystawiano więc nie tylko sztuki i balet, ale również spektakle magiczne, które cieszyły się ogromną popularnością. Był on również faworytem króla i często bywał na dworze. Jego pokazy przyciągały arystokrację i możnych tego świata.
Jeśli nazwisko ojca iluzji wydaje się wam znajome - nic dziwnego! W tym samym wieku zachwycał działał sam legendarny Harry Houdini (jego artystyczny pseudonim nawiązuje właśnie Jeana Roberta-Houdina), zasłynął przede wszystkim spektakularnymi ucieczkami z niebezpiecznych sytuacji (np. zatopionej skrzyni). Reszta jest historią. W XX wieku iluzja stała się bardzo popularna i wpisała się na dobre w kulturę masową. W latach 80. i 90. XX wieku w telewizji popularne stały się wysokobudżetowe przedstawienia dla dużej publiczności – symbolem tego okresu stał się David Copperfield, którego wielu spośród występujących w spektaklu The Illusionists from Broadway to właśnie Copperfield stał za ich zainteresowaniem sztuką iluzji.