Emerytury gwiazd to temat, który nieustannie rozgrzewa internautów do czerwoności. Część osób, które znamy z wielkiego ekranu, z żalem przyznaje, że ich świadczenia są lub będą niesamowicie niskie podkreślając przy tym brak możliwości utrzymania się i pogorszenie poziomu życia. Powodem tego, że po wieloletniej pracy na ich konto wpływają niewielkie sumy, często są umowy o dzieło, a co za tym idzie - nieopłacanie podstawowych składek do ZUS-u przez znaczną część swojego życia. Nic dziwnego, że część z nich skarży się później na wysokość świadczeń. Do tematu postanowił odnieść się Michał Wiśniewski, który wprost wyznał, że nie do końca rozumie rozżalone dyskusje kolegów po fachu.
Michał Wiśniewski - emerytura
Lider zespołu Ich Troje przyznał, że nagłówki, w których gwiazdy skarżą się na swoje niskie emerytury niesamowicie go śmieszą. W rozmowie z Pomponikiem dodał, że sam musi oszczędzać na przyszłość i dbać o to, by jego jesień życia była spokojna.
Sami jesteśmy sobie winni, powinniśmy odkładać. Przecież zarabiamy takie pieniądze, że możemy odkładać. Ja mam ubezpieczenie prywatne, dlaczego miałbym płakać? Jak mi się coś stanie, to rodzina jest zabezpieczona. Nie do końca rozumiem.
Chwilę później przyznał, że zastanawia się na tym, by w przyszłości zamieszkać w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Michał Wiśniewski głośno mówi o tym, że jedna z jego wizji zakłada zamieszkanie w domu opieki.
Listen on Spreaker.Jak mi się coś stanie, to rodzina jest ubezpieczona. Możesz płacić ZUS, dobrowolnie też możesz płacić składkę. (…) Ja muszę sobie odkładać, bo jeżeli Skolimów kosztuje 8 tys. miesięcznie, skądś te pieniądze trzeba wziąć.
Mam nadzieję, że nie będę uciążliwy dla swojej rodziny. Nie chciałbym, żeby moja rodzina się mną zajmowała. (…) Wsparcie od rodziny nie oznacza powrotu do dzieciństwa - dodał.