Michał Szpak na Eurowizji 2016 chciałby powalczyć o zwycięstwo emocjami, które w jego piosenkach grają bardzo ważną rolę. Tak wokalista opisał siebie na eurowizyjnej scenie w wywiadzie dla muzycznej redakcji Interia.pl. W rozmowie nie zabrakło pytań o Conchitę Wurst. Nic dziwnego, skoro Michał Szpak na polskim rynku muzycznym jest kolorowym ptakiem, tak jak w Kopenhadze była nim zwyciężczyni Eurowizji 2014. Okazuje się jednak, że Michał Szpak nie chciałby być drugą Conchitą Wurst Konkursu Piosenki Eurowizji.
Conchita była świetna, to był doskonały występ, ale z góry obliczony na medialny sukces, co mi się nie spodobało - zaznacza Michał Szpak, który aktualnie zmienia swój wizerunek na nieco bardziej stonowany.
Chciałbym, aby mój występ był równie ważny, choć w innym sensie. Wiem, że porównuje się mnie do Conchity, choć nie uważam, żebym miał z nią cokolwiek wspólnego - dodaje piosenkarz. Michał Szpak o wiele więcej wspólnego czuje chociażby z Violettą Villas. Jak sam przyznaje, to właśnie dzięki jej występom nauczył się dzielić emocjami z widownią.
Czy to rzeczywiście Michał Szpak pojedzie na Eurowizję 2016 z Polski? Artysta głosami widzów wygrał ostatnio w Opolu SuperPremiery 2015, więc wsparcie Polaków już jest. Zobaczcie zwycięski występ.
Michałowi Szpakowi w sercu gra muzyka, tak jak bohaterom filmu Muzyka serca. Sprawdźcie, czy nowy gwiazdor You Can Dance tańczy lepiej od Channinga Tatuma w Step Up.
Zobacz to video online, za darmo i legalnie >>
źródło: muzyka.interia.pl
JB