Maryla Rodowicz i zakupy za tysiąc złotych. To dopiero historia! Chyba każdy, kto obserwuje Marylę Rodowicz w mediach społecznościowych, wie, że gwiazda uwielbia dzielić się z obserwatorami swoimi przemyśleniami na temat tenisa, kondycji polskiej sceny muzycznej oraz otaczającej rzeczywistości. Tym razem artystka opowiedziała fascynującą historię o swojej wyprawie do jednego z hipermarketów, do którego, jak przyznała, pojechała jedynie po chrupiącą bagietkę. Jak to jednak podczas takich wypraw bywa, szybko poza bagietką w koszyku artystki znalazły się też inne produkty, za które w sumie musiała zapłacić ponad tysiąc złotych. Mało brakowało, a znana ze swojego perfekcjonizmu gwiazda polskiej sceny najadłaby się... obciachu. Dlaczego?
Gdzie Maryla Rodowicz wystąpi na Sylwestrze 2023/2024? Musiała wybrać między TVP a Polsatem
Maryla Rodowicz na zakupach
Historia, jaką podzieliła się Maryla Rodowicz w swoich mediach społecznościowych, rozbawiła internautów do łez. Artystka z rozbrajającą szczerością przyznała, że przechadzając się między sklepowymi półkami, nie mogła odmówić sobie wrzucenia kolejnych produktów do koszyka. Spore zaskoczenie czekało ją przy kasie, gdy okazało się, że na rachunku ma 1254 złote, a chciała zapłacić gotówką.
Pani pyta: "kartą, jak zwykle?", ja na to "a nie, gotówką". Taka byłam z siebie zadowolona, że mam gotówkę. Pani mówi "1254 złotych". Otwieram portfel, myślę "chyba przesadziłam, nie mam chyba takiej gotówki". I od razu druga myśl, że kartę zostawiłam w innej torebce. No fajnie, ale obciach, kolejka do kasy coraz dłuższa. Pani mówi: "niech pani daje tę kasę, będziemy liczyć". Liczymy, liczymy i wiecie co? Miałam dokładnie 1254 zł. Jakieś czary? Co myślicie? - napisała.
Jak widać, magia działa nie tylko w święta.
Listen on Spreaker.