Marina Łuczenko-Szczęsna, jak sama mówi, jest przede wszystkim mamą i żoną. Kiedy na świecie pojawił się Liam (4 lata), muzyka i kariera przestały być na pierwszym miejscu. Piosenkarka dla swojego męża przeprowadziła się do Włoch, gdzie jej ukochany reprezentuje drużynę Juventus Turyn. Wokalistka, co prawda jest mniej obecna w polskim show-biznesie, jak również na rynku muzycznym, ale znalazła czas, aby nagrać hit dodający otuchy naszym piłkarzom, którzy obecnie przebywają w Katarze na Mistrzostwach Świata w piłce nożnej. W wywiadzie z Kasią Węsierską opowiedziała o tym, jak powstał utwór, jaki wkład w piosenkę miał jej mąż, oraz zdradziła plany muzyczne na zbliżający się nowy rok.
Marina poczuła misję i stworzyła HIT tegorocznego mundialu
Marina po ostatnich mistrzostwa Europy w 2020 roku nie miała zbyt wielu dobrych emocji, ze względy na hejt, który rykoszetem wylał się na nią po przegranych meczach polskiej reprezentacji.
Kibice oczekują emocji, rozrywki, ale my też jesteśmy ludźmi, wiesz, co ja mogę, przecież nie byłam na meczu, siedzę w domu, oglądam, też kibicuję, wspieram, też się denerwuję, też dla mnie to jest ważne, a dostaję hejty od jakichś kobiet, które w ogóle się nie znają - zwierzyła się gwiazda.
Na fali tamtych emocji Marina postanowiła, że tym razem nie będzie siedziała bezczynnie i stworzy numer, który będzie zagrzewał chłopaków do walki na boisku.
Tym razem mówię „o nie!”. Dlatego chciałam zrobić coś w czym czuję się dobra i mocna i napisze numer mundialowy, zagrzewający do walki, dający nadzieję i wsparcie, i ja myślę, że on spełnił swoje zadanie - powiedziała z dumą.
Efekt finalny jest wspaniały, a piosenka została bardzo dobrze przyjęta przez słuchaczy. Na YouTubie, pod klipem, można przeczytać wiele pozytywnych komentarzy: "Super teledysk i piosenka , gratulacje", "Przepiękny teledysk, wzruszyłam się". Marina nie ukrywa, że praca nad piosenka miała dla niej wielkie znaczenie, ponieważ to prawdopodobnie ostatnie mistrzostwa jej męża.
Czułam, że to jest wyjątkowa chwila. Przede wszystkim, dlatego że to są prawdopodobnie ostatnie mistrzostwa mojego męża i wielu piłkarzy, którzy są w tej kadrze. Są już w wieku takim, że prostu za cztery lata nie wiadomo jak to będzie. Czułam takie wzruszenie – powiedziała wokalistka.
Marina przyznała również, że miała problem ze znalezieniem słów do refrenu mundialowego hymnu, a kiedy poprosiła o pomoc Wojciecha Szczęsnego, bardzo się zdziwiła, kiedy po 15 minutach mąż oddał jej gotowy tekst. O procesie twórczym nad utworem i teledyskiem opowiedziała więcej Kasi Węsierskiej. Artystka zdradziła również, jak wygląda jej życie rodzinne, w czyje ślady chce iść jej syn oraz jakie ma plany muzyczne na 2023 rok. Zachęcamy do obejrzenia wywiadu!