Marina Łuczenko-Szczęsna doskonale wie, co to znaczy pracować od najmłodszych lat. Wokalistka, choć ma dopiero 33 lata, obchodzi w tym roku 25-lecie sceniczne. Spora w tym zasługa jej rodziców, którzy zawsze wierzyli w talent córki i inwestowali w jej muzyczne wykształcenie. Upór i ciężka praca popłaciły. MaRina szybko zyskała ogólnopolską sławę, a piosenki promujące jej debiutancki album podbiły listy hitów. Z czasem artystka poznała mroczniejsze strony show-biznesu. Zmagająca się przez wiele lat z hejtem i uszczypliwością ze strony serwisów plotkarskich piosenkarka tylko u nas zdradziła, jakie ma rady dla nastoletnich artystek, które aktualnie rządzą na polskiej scenie i podobnie do niej muszą mierzyć się z wszechobecną krytyką nie tylko ich repertuaru, ale wyglądu czy ubioru.
MaRina otarła się o… Eurowizję Junior! Mogła wygrać jako pierwsza w historii
MaRina o karierach Roxie, Viki i Sary
Jakie MaRina ma rady dla dziewczyn, które jako nastolatki rozpoczęły karierę w branży muzycznej?
Przede wszystkim nie dać się wciągnąć w ten wir, pamiętać o wartościach, które przekazuje rodzina, o tym, że najważniejsi są bliscy, rodzina, ludzie, prawdziwe emocje, a nie ten fejkowy świat. To wszystko pięknie wygląda, ale jest nieprawdziwe. Prawdziwe jest to, co sobie sam zbudujesz w domu i nie wolno tego podważać - wyznała.
Gwiazda podkreśliła też, jak bardzo ulotna bywa sława.
Często jest tak, że młodzi ludzie potrafią się zachłysnąć tym wszystkim, a to jest bardzo ulotne. Chwilę jesteś na szczycie, a drugiego dnia może cię nie być, więc nie wolno zapominać o swoich bliskich przyjaciołach i rodzinie - dodała.
Zgadzacie się?