Marcin Maciejczak odwiedził nasze studio, by przyjrzeć się bliżej propozycjom, które poszczególne kraje wysyłają w tym roku na Eurowizję. Część utworów słyszał po raz pierwszy, przez co możemy liczyć na jego szczere reakcje i mocne zdziwienia. Tak było m.in. w przypadku występu Finlandii. Wśród jego ocen oczywiście nie zabrakło Luny, czyli tegorocznej, polskiej propozycji na konkurs. Marcin przyznał, że trzyma kciuki za swoją koleżankę z branży i nie może doczekać się, aż będzie mógł zobaczyć jej występ na arenie w Malmö. Dodał również, że wśród jego faworytów znajduje się Ukraina, czyli alyona alyona i Jerry Heil z utworem "Teresa & Maria".
Marcin Maciejczak - Eurowizja 2024
Trzeba przyznać, że młody artysta w wielu przypadkach był bardzo krytyczny. Nie szczędził gorzkich słów w przypadku propozycji Hiszpanii i Litwy, które nie wpisują się w jego gust. Z kolei jego uwagę zwróciły występy między innymi: Łotwy, Niemiec, Ukrainy i Danii. Na pierwszy rzut poszedł reprezentant naszych zachodnich sąsiadów - Isaak z utworem "Always On The Run".
Ciekawe. Zawsze mi się wydawało, że Niemcy gorsze propozycje wysyłają, a w tym roku spoko. Daję 8/10. Myślę, że będzie w finale, bo jest to coś innego.
Wokalistkę Hiszpanii porównał z kolei do Madonny. Szybko jednak wytłumaczył, że kompletnie nie chodzi mu o wokal, a wizualne aspekty występu.
Lubię takie.. Jezus, to źle zabrzmi! Ale bardzo lubię patrzeć na takie dojrzałe kobiety, takie które ładnie wyglądają. Pani bardzo ładna. Piosenka? Nie porywa.
Zdecydowanie bardziej do gustu przypadł mu kawałek Danii, który wykonuje SABA.
To jest dobre, to jest fajne. I pani też ładna. To jest eurowizyjne już, zauważalne. Na tym występie nie pójdzie się zrobić herbaty. Hmm.. Ja nie pójdę. Nie wiem jak inni. 9/10 bym dał. Bardzo fajne - przyznał.
Równie mocno zachwyciła go propozycja Łotwy. Przyznał, że wokalista ma bardzo ciekawy, wysoki wokal, który może zwrócić uwagę widzów oddających głosy. Marcin Maciejczak zdradził, że jest fanem występów, podczas których przede wszystkim liczy się głos, a nie to, by zrobić show z tancerzami. Jego uwagę zwróciła też Słowenia, która na konkurs wyśle Raiven z mrocznym kawałkiem "Veronika". Dodał, że lubi tę nieco bardziej szaloną stronę Eurowizji. Kiedy przyszedł czas na Finlandię był mocno zdziwiony. Choć sam kawałek bardzo mu się podoba, to nie do końca rozumie koncepcję na występ.
Nie rozumiem tego pana... I ten Windows? Jakieś lokowanie jeszcze ukryte? O kurde. To wygląda jakby fan w ogóle wbiegł na scenę. Nie rozumiem tych szortów, tych sznurków. Może to w jakimś stopniu takie performacne haha - przyznał zaskoczony.
Koniecznie sprawdźcie, co Marcin uważa o pozostałych propozycjach.
