Zamach na koncercie Ariany Grande w Manchesterze wywołał panikę, ale ta kobieta zachowała zimną krew. Niezwykle przejęta tragiczną sytuacją Paula Robinson pomogła grupie około 50 dzieci i nastolatków znaleźć schronienie tuż po tragicznym ataku terrorystycznym. Jak podają brytyjskie media, 48-latka razem z mężem zobaczyła eksplozję, a następnie dziesiątki krzyczących nastolatek, które w popłochu wybiegały z Manchester Arena, gdy przebywała na pobliskiej stacji kolejowej Victoria.
Rodzice i przyjaciele wciąż szukają swoich bliskich po zamachu, do którego doszło 22 maja 2017 na koncercie Ariany Grande w Manchesterze. Najmłodsze spośród poszukiwanych osób mają zaledwie 8 lat. Aktualnie mówi się o 13 młodych uczestnikach wydarz
Kobieta schroniła 50 dzieci po ataku w Manchesterze
Jak sama opowiada, zaczęła uciekać z tego terenu zabierając ze sobą napotkane po drodze dzieci. Kobieta zaprowadziła jej do pobliskiego hotelu i opublikowała w serwisach internetowych swój numer telefonu, zachęcając martwiących się o swoje dzieci rodziców do kontaktu z nią. - Rodzice w szale próbowali dostać się do swoich dzieci. Mnóstwo z nich schowało się w Holiday Inn - opowiada pani Robinson.