Magda Narożna jest znana przede wszystkim ze swojej działalności muzycznej, jednak już niebawem przekonamy się, jak tańczy. Wokalistka przyjęła propozycję ze strony telewizji Polsat i będzie jedną z gwiazd wiosennej odsłony formatu "Taniec z gwiazdami". Piosenkarka poczuła, iż teraz jest na to odpowiedni moment. Jak zapewnia, nie oznacza to jednak, że nie będzie koncertować. Gwiazda celowo zdecydowała się na udział w "TzG" wiosną, zanim rozpocznie się sezon na koncerty plenerowe.
- W naszej pracy nie jest tak, że dostajemy zlecenie koncertowe z tygodnia na tydzień czy z miesiąca na miesiąc, tylko na drugi, trzeci rok. Mieliśmy zobowiązania, umowy. Nie można też zostawić ludzi, którzy podpisali umowę, wiedzą, że mają gwiazdę i powiedzieć: "A, przepraszamy was, Madzi zachciało się zatańczyć, więc odwołuje wszystkie koncerty". (...) Będę koncertować w mniejszym stopniu podczas realizacji "Tańca z gwiazdami". Wiosna jest dla mnie najbardziej odpowiednim momentem, gdzie rzeczywiście ten koncertowy wał dopiero nadchodzi i rozwija się w wakacje - powiedziała Esce.
Narożna, choć ma na swoim koncie sporo sukcesów, nie czuje się "królową disco polo", jak często jest nazywana zarówno przez fanów, jak i media. Wokalistka przyznała, że właściwie nie przepada za tym określeniem.
Narożna nie lubi, gdy tak o niej mówią
Piosenkarka od lat aktywnie działa w branży i jest jedną z największych gwiazd muzyki disco w naszym kraju. Zapytana o to, czy lubi być nazywana przez fanów królową tego gatunku, bez wahania odpowiedziała, że niekoniecznie.
Niekoniecznie. Jeżeli ludzie tak mówią, to spoko, ja sama siebie tak nie określam. Nie określałam i nie będę określać, bo to nie w moim stylu. Ja jestem na scenie po prostu Madzią, jestem demonem, w domu demonem i aniołkiem, kochającą mamą, narzeczoną. Scena rządzi się swoimi prawami. Jeśli moi fani chcą takiego określenia używać wobec mnie, to fajnie, to jest miłe, nie będę z tym walczyć. Ja sama niekoniecznie - wyjawiła w rozmowie z serwisem ESKA.pl.