Autorka hitu "The Tower" od kilku tygodni ma ręce pełne roboty. Do jej występu na wielkiej scenie coraz mniej czasu, a grafik nieustannie wypełnia się kolejnymi próbami, przymiarkami i wizytami w studiu. Praca wre, a Eurowizja 2024 zbliża się wielkimi krokami. Zwycięstwo 24-letniej artystki w eurowizyjnych preselekcjach wzbudziło wiele emocji. Jedni od samego początku przekonani byli, że to właśnie ona będzie reprezentowała nasz kraj w Malmö. Inni do teraz nie mogą pogodzić się z faktem, że pozostali kandydaci zebrali mniej punktów podczas głosowania. Luna nie ukrywa, że zdaje sobie sprawę z tego, że ciąży na niej ogromna odpowiedzialność, ale i wielkie oczekiwania polskich fanów konkursu. Czy są szanse na to, że tegoroczna Eurowizja będzie edycją, która wreszcie przyniesie nam wielki sukces? Głos w tej sprawie zabrała sama reprezentantka!
Luna - Eurowizja 2024
Luna na Eurowizji 2024 wykona utwór o wolności. Z wielkiej sceny wybrzmi manifest o porzuceniu blokad i ograniczeń, ale także inspiracja do uświadomienia sobie własnej siły. To będzie jej najważniejsze wydarzenie w karierze. Oczekiwania są ogromne, a presja rośnie z każdym kolejnym dniem przybliżającym nas do konkursu. Młoda artystka, w rozmowie z Pudelkiem, zdradziła, że zależy jej na tym, by jej występ był zapamiętany, zaskakujący i zupełnie inny. 24-latka nie ukrywa, że ma chrapkę na finał, dlatego zrobi wszystko, by wypaść jak najlepiej. Dodała, że satysfakcjonowałoby ją nie tylko pierwsze miejsce.
Czasami nawet lepiej zająć drugie miejsce. Ludzie bardziej sympatyzują z tymi, którzy zajmują drugie i trzecie miejsca. Ale bardzo bym chciała, żebyśmy byli w pierwszej dziesiątce. To jest taki mój cel - ujawniła.
Młoda artystka odniosła się również do obecnych notowań. Według nich, najbardziej prawdopodobne jest, że zajmie 28. miejsce.
Widziałam te oceny i wiem, że nie plasujemy się na jakimś wysokim miejscu. Natomiast ja się nie przejmuję, bo tak naprawdę nie miałam okazji pokazać się na żywo. Jest tylko mój teledysk. Występ będzie dużym zaskoczeniem, więc ja bym się tym jeszcze nie sugerowała