Luna prężnie działa na rynku muzycznym już od kilku lat, jednak największą popularność przyniósł jej udział w Konkursie Piosenki Eurowizji 2024. Artystka pokonała w zamkniętych preselekcjach m.in. tegoroczną reprezentantkę Justynę Steczkowską. Różnica między nimi była minimalna - Luna wyprzedziła rywalkę o zaledwie jeden punkt! Artystce nie udało się jednak awansować do finału konkursu, co wywołało skrajne emocje i doprowadziło do tego, że spora część odbiorców po prostu się od niej odwróciła. Sama Luna nie traktuje jednak udziału w Eurowizji jako porażki.
To był dla mnie kryzysowy moment, kiedy zostały ogłoszone wyniki i Polska nie znalazła się w finale. Myślę jednak, że jakoś szybko się z tego podniosłam. Poczułam, że dałam z siebie wszystko i co chciałam przekazać, co chciałam zrobić, to zrobiłam. To już była inna kwestia, kto się dostał, kto się nie dostał. Wybierali widzowie i wybrali kogoś innego, takie jest życie. To mnie też nauczyło tego, że nie zawsze się wszędzie wygrywa, że życie nie jest pasmem samych sukcesów, wygranych. (...) To, że się nie dostałam do finału, nie oznacza, że to jest koniec mnie, koniec mojej kariery, że teraz już nic się nie wydarzy - mówiła w rozmowie z Eską w lipcu 2024 roku.
Niedawno Luna ogłosiła trasę z Loreen i poinformowała o przeprowadzce do Londynu, gdzie w głównej mierze kompletowała materiał na swoją drugą płytę "No Rest". Zapytana o to, czy czuje się bardziej szanowana poza granicami Polski, ze smutkiem przyznała, że tak.
Luna o szacunku
Udział Eurowizji sprawił, że Luna stała się jedną z najbardziej komentowanych postaci na polskiej scenie muzycznej. Artystkę szczególnie mocno boli, gdy ludzie patrzą na nią przez pryzmat rodziców, którzy stoją na czele wielkiej firmy produkującej przetwory spożywcze.
Chciałabym inaczej odpowiedzieć na to pytanie, chciałabym, żeby w Polsce było tego uznania, fanów i wsparcia, bo tu się urodziłam, tutaj tworzę od wielu, wielu lat, bardzo kocham to miejsce, jest mi ono bliskie. Rzeczywiście jakoś tak mam wrażenie, że jest mi trudniej. Nie mam takiej czystej karty, jeżeli chodzi o moją osobę. Nie patrzy się tutaj na mnie tylko przez pryzmat mojej twórczości, tego, co tworzę.
Za granicą odbiorcy skupiają się przede wszystkim na jej dokonaniach artystycznych.
Za granicą jestem postrzegana tylko i wyłącznie przez to, co przynoszę: moje albumy, koncerty, piosenki, mój wizerunek, moje przesłanie, energię - dodała.
To m.in. wpłynęło na podjęcie decyzji o przeprowadzce.
Teraz mieszkam w Wielkiej Brytanii. Przeprowadziłam się trochę dla siebie. Przede wszystkim zawodowo poczułam, że Londyn to miejsce, w którym w tym momencie mogę się rozwijać, jest bardzo dużo możliwości, jestem bardzo otwarta. Chcę spróbować swoich sił po prostu tam. W tym miejscu bardzo dobrze się czuję, lepiej się czuję na ten moment psychicznie, to zadecydowało też o tym.