Spis treści
Ludzie od Friza okradzeni na ponad 40 tysięcy złotych i w zasadzie nie był to jedyny problem. O co dokładnie chodzi? Bartek Kubicki, Qry i Przemek Pro zdecydowali się rozpocząć tzw. drugi sezon działalności projektu Trzech Króli wyjeżdżając do Stanów Zjednoczonych. Zaplanowali cały wyjazd, chcąc odwiedzić najbardziej kultowe miejsca. W związku z tym wypożyczyli luksusowy, duży samochód. Wspinali się w Wielkim Kanionie, spędzili noc w Stanley Hotel, czyli w najbardziej nawiedzonym przez duchy miejscu, czy chociażby jedli najostrzejsze kurczaki i wzięli ślub w Las Vegas. Wydawało się, że groźnie jest w odwiedzonym przez nich mieście, w którym nie obowiązywało prawo. Wynajmujący im mieszkanie mówił, że jeśli cokolwiek im się stanie, to nikt się o tym nie dowie i nie zareaguje. Okazuje się jednak, że największe problemy spotkały ich w centrum Detroit, czyli mieście zamieszkiwanym przez ponad 600 tysięcy osób.
Friz będzie międzynarodową gwiazdą! Karol Wiśniewski wdrożył TO na swoim kanale
Ludzie od Friza okradzeni - co się stało?
Członkowie projektu Genzie odwiedzili Fisher Body Plant. To budynek z 1919 roku w opuszczonej dzielnicy Piquette Avenue w Detroit. Wewnątrz były tam 433 pomieszczenia i powierzchnie komercyjne. W legendarnym zakładzie produkowano nadwozia samochodowe, co oczywiście wywołało zachwyt u internetowych twórców z Polski. Przed budynkiem spotkali innych eksploratorów, którzy polecili im wejście na samą górę. Pokazali drogę, która będzie tą najbezpieczniejszą. Gdy zeszli już na dół zauważyli, że szyba w samochodzie została wybita. Zginął plecak, w którym był laptop, obiektywy do aparatu, mikrofony, karty pamięci, czy dron. Zginęła również saszetka z podstawowymi rzeczami Qry'ego.
Członkowie Genzie z Trzech Króli zadzwonili na policję, jednak początkowo nie uzyskali pomocy. Sami doszli do tego, że w bagażu były słuchawki z GPS-em i w taki sposób doszli do tego, gdzie jest ich sprzęt. Co się stało dalej? Mamy dowiedzieć się lada chwila!