Lucky Girl Syndrome - ten trend bije rekordy popularności w social mediach. Czy jest bezpieczny?

"Jestem silna i całkowicie kontroluję swoje życie", "Przyciągam do siebie wszystko, co dobre we wszechświecie", "Wszechświat działa na moja korzyść" - te, oraz wiele innych haseł silnie korespondują z trendem, który w ostatnim czasie zalewa TikToka - "Lucky Girl Syndrome", czyli po polsku "syndrom szczęściary". Osoby, które utożsamiają się z tym trendem, uważają, że nasze szczęście zależy wyłącznie od odpowiedniego nastawienia i wpajania sobie pozytywnych wyobrażeń na nasz temat. Czy to rzeczywiście jest takie takie proste, jak się wydaje?

Skąd bierze się "Lucky Girl Syndrome"?

Na TikToku można znaleźć wiele przekazów od kobiet, które dzielą się innymi własnym doświadczeniem związanym z praktykowaniem "syndromu szczęściary". Jest to bardzo atrakcyjna metoda budowania poczucia własnej wartości, wewnętrznego szczęścia i spokoju, a także jest dobrą podstawą odważenia się, aby w życiu sięgać po więcej - i to zarówno w sferze prywatnej, jak i zawodowej. Atrakcyjność tej metody polega na prostocie jej stosowania. Otóż wystarczy każdego dnia manifestować szczęście i szczerze wierzyć w to, że wszechświat działa na naszą korzyść, a dobra energia będzie nas otaczać i powodować, że rzeczy, o których marzymy same do nas przyjdą.

Wyraźnie widać, że trend ten ma swoje korzenie w przekazie płynącym z popularnej w swoim czasie książki "Sekret", która w 2006 roku okazała się bestsellerem na skalę światową. Została wydana w 38 krajach i przełożona na 20 języków. Płynie z niej jedno ważne przesłanie, które mówi o tym, że w każdym z nas jest moc, dzięki której możemy przyciągać wszystko o czym marzymy. To wydanie z kolei przypomina inną książkę - "Potęgę podświadomości" (1963) - która została napisana przez Josepha Murphy'ego (1898-1981), Irlandczyka, który już w połowie XX wieku zyskał wielka popularność dzięki autorskim poradom dotyczącym zmiany jakości swojego życia poprzez różnego rodzaju afirmacje.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Takie banknoty są warte nawet kilkanaście tysięcy złotych! Sprawdź, czy masz je u siebie

"Lucky Girl Syndrome" to trend dla naiwnych?

Czy "syndrom szczęściary" to jedynie naiwna wiara w to, że całkowicie możemy kontrolować wszystkie aspekty naszego życia? Racjonalnie myśląc, wydaje się to absurdalne, a rozczarowanie wynikające z nagłego niepowodzenia mogłoby przerosnąć niejedna osobę. Mimo wszystko"Lucky Girl Syndrome" okazał się trendem, którego potrzebuje wiele kobiet, pragnących poprawić jakość swojego życia. W sieci, wiele dziewczyn chętnie dzieli się z innymi sposobami na afirmowanie szczęścia. Być może warto spróbować, bowiem każda pozytywna myśl, może stać się zalążkiem działania. Samorodnie motywujemy się w ten sposób, aby sięgać po to, czego oczekujemy od świata, a przede wszystkim od samych siebie.