Lada moment na świecie pojawi się pierwsze dziecko Lil Masti. Influencerka z niecierpliwością oczekuje na ten szczególny dzień, który wywróci jej życie do góry nogami. Aniela Bogusz wielokrotnie podkreślała, że decyzja o potomstwie była przez nią bardzo przemyślana, dzięki czemu teraz, z pełnym komfortem może odliczać dni (a nawet godziny) do chwili, gdy po raz pierwszy zobaczy swoją ukochaną córkę. Ciąża Lil Masti jest czasem, w którym była zawodniczka Fame MMA prowadzi naprawdę aktywny tryb życia. Oprócz treningów, podróży i szykowania wyprawki dla malucha, przyszła mama sporo pracuje. Jednak teraz, by nieco się zrelaksować i odprężyć postanowiła wybrać się do kosmetyczki, która zadbała o to, by jej rzęsy wyglądały jak z pierwszych stron gazet.
Lil Masti - dziecko
Aniela Bogusz poinformowała, że z badań ginekologicznych wynika, że jej córeczka waży 2900g i jest zdrowa. Dodała również, że jej ciało coraz bardziej przygotowuje się do porodu, a specjaliści, pod których opieką się znajduje, podkreślają, że poród może rozpocząć się w każdej chwili. Przyszła mama ostatnie chwile przed tym wyjątkowym momentem spędza nie tylko na ostatnich przygotowaniach do powrotu do domu z Ari, ale także na relaksie. Oprócz sprzątania domu, influencerka zdecydowała się również na wizytę u kosmetyczki. Takie polecenie dostała też od położnej, która przyznała, że warto wykorzystać ostatnie chwile bez malucha na relaksie. Przy okazji zezwoliła też celebrytce na...doklejenie sztucznych rzęs.
Ona mówi: normalnie funkcjonujcie teraz, idźcie do kina, coś poróbcie, a ja mówię: Aha, czyli mogę jechać zrobić rzęsy? A ona: jak najbardziej, rzęsy na porodzie to jest po prostu podstawa. Więc słuchajcie, rzęski zrobione. Ja teraz sprzątam sobie w domu, jeździmy z Tomkiem na zakupy, żeby tak nie koncentrować się tylko na tym porodzie, czy to już.
Oprócz błogich chwil relaksu, Aniela także zajmuje się domem. Jak przyznaje, jest w znakomitym stanie i czuje się bardzo dobrze, więc nie widzi problemu w tym, by nieco posprzątać swoje cztery kąty.
Całą noc miałam skurcze, już myślałam, że rodzę, ale obudziłam się i tak nagle wszystko się uspokoiło, jak gdyby nigdy nic. Więc skoro nie rodzę, postanowiłam, że posprzątam taras, zrobiłam dwa prania, wymyłam wszystkie te szyby, umyłam podłogę w domu, no i jeszcze cały dzień przede mną.