W ciągu ostatnich tygodni wszyscy upewniliśmy się, że Sylwia Grzeszczak i Liber są znakomitym przykładem tego, że nie wszystkie medialne rozstania muszą kończyć się kłótnią i aferą, w którą zaangażowani są nie tylko fani, ale także największe portale plotkarskie. Pod koniec września ubiegłego roku media obiegła zaskakująca informacja - jedna z najgorętszych i najpopularniejszych par polskiego show-biznesu postanowiła zakończyć swój 9-letni związek. Szokująca decyzja pary wywołała wiele pytań. Fani zastanawiali się, jak będzie przebiegała ich dalsza współpraca, czy to definitywny koniec ich wspólnych projektów i jaki jest powód rozpadu ich relacji.
Przyjaźnimy i szanujemy się! Nadal pomagamy sobie w pracy i wychodzimy wspólnie na scenę, tak jak to miało ostatnio miejsce podczas festiwalu w Sopocie! Przeżyliśmy razem wiele szczęśliwych lat. Jesteśmy rodzicami, mamy najwspanialszy skarb w życiu! Ukochaną i najważniejszą dla nas Bognę. To dla niej chcemy być najlepszą wersją siebie! - rozwiała wszelkie wątpliwości Sylwia.
Od tego momentu żadna ze stron nie chciała wypowiadać się na temat obecnych relacji podkreślając, że robi to z szacunku dla drugiej strony, swojej córki, ale także siebie. Teraz jednak Liber zdecydował się uchylić rąbka tajemnicy i opowiedział o trudnym doświadczeniu, z jakim przyszło mu się mierzyć.
Sylwia Grzeszczak - Liber
Marcin Piotrowski, znany jako Liber, gościł niedawno w podcaście Żurnalisty. W rozmowie nieco otworzył się na temat rozstania ze swoją wieloletnią partnerką i zdradził, jakie relacje ich dziś łączą. Przyznał, że ich rozstanie przebiegło spokojnie, bez awantur i niepotrzebnych spięć. Dodał również, że zarówno Sylwia jak i on nie mają zamiaru zakończenia współpracy artystycznej.
Nie jest to oczywiście przyjemny temat, ale nie widzę innej drogi. Fajnie, że jeśli już ludzie decydują się na coś takiego, to odbywa się to w zgodzie, bo nie zawsze tak jest. Wiele historii się słyszy, a ja mam to szczęście, szczęście w nieszczęściu tak naprawdę, że stanęło na dobrych relacjach. Nadal tworzymy razem - ujawnił.
Okazuje się również, że Liber wcale nie czuje się źle w roli singla.
Ja myślę, że trzeba zaakceptować siebie, trzeba być ze sobą szczęśliwym, być fair wobec siebie, żeby lubić siebie. (...) Dla mnie samotność nigdy nie była dużym problemem. I mówię tu o całym życiu.
Gratulujemy artystom dojrzałego podejścia do sprawy i życzymy sukcesów zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym.