Liam Payne miał zostać bez wytwórni
Liam Payne miał doznać ogromnego ciosu zaledwie kilka dni przed swoją tragiczną śmiercią. Jak podaje DailyMail, piosenkarz został porzucony przez swoją wytwórnię płytową. Muzykę wydawał z innym przedsiębiorstwem niż to, które opiekowało się nim podczas kariery w One Direction. Po rozpadzie zespołu Liam przeniósł się do innej wytwórni. Nagrywał tam od 2016 roku. Początkowo miał być zachwycony nowym kontraktem, ale niedawno jego emocje zostały ostudzone. Problem zaczął się w momencie, kiedy Payne chciał zmienić brzmienie swojej twórczości. Jego pomysł na nowy materiał miał nie spodobać się zarządowi, który stwierdził, że nowe piosenki nie trafią w gusta fanów One Direction. Biorąc słabe wyniki wcześniejszych singli oraz brak porozumienia w sprawie nowej płyty, Liam Payne miał stracić kilkuletni kontrakt płytowy. Według DailyMail wydarzyło się to na początku października bieżącego roku.
ZOBACZ TAKŻE: To działo się chwilę przed śmiercią Liama Payne'a. Wyciekła rozmowa telefoniczna z policją
Kariera muzyczne Liama Payne'a
Liam Payne swoją muzyczną przygodę rozpoczął w brytyjskiej wersji programu "X-Factor", gdzie Simon Cowell stworzył zespół One Direction. W skład grupy wchodzili również Harry Styles, Zayn Malik, Louis Tomlinson oraz Niall Horan. Razem stworzyli wiele niezapomnianych hitów, takich jak "What Makes You Beautiful", "One Way or Another (Teenage Kicks)", "Best Song Ever", "Story of My Life" i "Little Things". Po sześciu latach wspólnej działalności, zespół rozpadł się w 2016 roku. Po zakończeniu przygody z One Direction, Liam postanowił spróbować swoich sił jako solista. W 2019 roku wydał debiutancki album "LP1", a wśród jego singli znalazły się takie utwory jak "Strip That Down" i "Bedroom Floor". Jego ostatnim kawałkiem był singiel "Teardrops".