Spis treści
Problemy Krzysztofa Stanowskiego się nie kończą. Po tym, gdy jego numer wyciekł do sieci musiał zmagać się z głuchymi telefonami. Uporczywe połączenia nie ustawały, więc zdecydował się wyłączyć smartfona. Niedługo później padł ofiarą spoofingu. Dzięki wykorzystaniu różnych technik, oszuści mogą podszyć się pod wybrany adres e-mail, numer telefonu, a nawet adres IP i w nieuczciwy sposób osiągnąć swoje cele. I tak też było w przypadku dziennikarza. Przez to policja wpadła do domu Stanowskiego a powód tej wizyty był naprawdę szokujący, a wręcz odrażający. Autor Kanału Zero początkowo śmiał się z zachowania oszustów. Teraz jednak przestało to być zabawne i zdecydował się na radykalny krok. Oby to pomogło!
Budda ofiarą ogromnego oszustwa. Niewiarygodne. Teraz miarka naprawdę się przebrała!
Krzysztof Stanowski na policji - co się stało?
Krzysztof Stanowski zazwyczaj różne spory rozwiązuje w mediach społecznościowych lub nagrywając jakiś film na kanale YouTube. Teraz jednak nie chciał się patyczkować, bo sprawa wygląda na bardzo poważną. Opublikował zdjęcie prosto z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości. Pokazał plakietkę, którą otrzymują osoby czekające w kolejce. Wymowne zdjęcie podpisał: Wczoraj się działy pojeb*ne rzeczy, których nie mogę zostawić. Powalczymy.
Co takiego się stało? Stanowski zapewne ze względu na bezpieczeństwo śledztwa nie będzie chciał ujawniać szczegółów. Trzeba jednak wierzyć, że tym razem miarka się przebrała.
Krzysztof Stanowski kiedyś - tak się zmienił na przestrzeni lat!