Rapujący Krzysztof Ibisz od kilku dni podbija TikToka. Filmik z jego udziałem w krótkim czasie stał się prawdziwym hitem z niemal dwoma milionami wyświetleń. Nie od dziś wiadomo że prezenter telewizyjny charakteryzuje się ogromnym dystansem do siebie. Sam wielokrotnie nawiązywał do tego, że z każdym kolejnym rokiem jest coraz młodszy, a jego każdy producent proszku do prania mógłby brać przykład z jego śnieżnobiałych zębów. Pomimo tego wiele osób było naprawdę zdziwionych, kiedy na jego TikToka wleciała zwrotka biorąca udział w akcji SBM Starter. Jego popis spotkał się z wielkim entuzjazmem wśród internautów.
Krzysztof Ibisz - SBM Starter
Krzysztof Ibisz w SBM z pewnością narobiłby niezłego szumu. Jego zgłoszenie do akcji spotkało się z ogromnym entuzjazmem ze strony internautów, którzy proszą o więcej. Podkreślają, że niesamowicie doceniają jego znajomość realiów młodych ludzi oraz inside jokes, które znakomicie wplótł w tekst. Trzy dni po publikacji nagranie zobaczyło już niemal 2 miliony osób.
Z każdym rokiem młodszy
Chyba musisz mi to przyznać
SB Maffija w szoku, że jestem młodszy od Nypla
Jeśli chodzi o ten konkurs no to ze mną szans nie macie
Rap Teściowa ogląda mnie każdej nocy na Polsacie
(...)
W telewizji na mikrofon, zobacz jak luźno tu latam
Nauczyłem Matę, jak wykonać dookoła świata
Latam jak po kanałach w TV, nikt nie myślał, że tak umiem
Daj mi miesiąc a będę miał featuring z Walczukiem
Każdy myśli, że boomer, a ja serio kumam fazkę
Okazuje się jednak, że internauci zostali nieźle wkręceni. Nagranie zostało stworzone przy użyciu sztucznej inteligencji w taki sposób, że nikt nie zorientował się, że materiał nie jest w 100% prawdziwy. Całość wytłumaczył jeden z twórców, który wpadł na niekonwencjonalny pomysł zgłoszenia prezentera do akcji SBM.
Po pierwsze - musimy napisać tekst. Musi on nawiązywać do Krzysztofa Ibisza, musi nawiązywać do SBM i zawierać coś, co będzie w stanie zaskoczyć widza, coś co będzie memem - coś, co kompletnie nie będzie pasowało do Krzysztofa i ludzie będą zdziwieni, że on to w ogóle powiedział.
Choć Krzysztof Ibisz rzeczywiście wystąpił w nagraniu, to użyczył on jedynie swojego wizerunku. Zwrotki nawinął ktoś kompletnie inny, a skorzystanie ze specjalnego programu pomogło twórcy stworzyć materiał, który w żaden sposób nie wzbudził podejrzeń internautów.