Koniec świata: pojawiło się naukowe ostrzeżenie dotyczące tego, że cała nasza cywilizacja i życie na ziemi naprawdę dobiega ku końcowi. Co więcej, podpisało się pod nim 20 tys. naukowców i ekspertów z całego globu - tym razem sprawa nie jest już błaha. Wygląda na to, że żarty z apokalipsy już się kończą. Co zawiera to ostrzeżenie i ile czasu na Ziemi jeszcze nam pozostało?
Koniec świata: naukowcy podpisali ostrzeżenie
Doniesienia i ostrzeżenia w związku z końcem świata pojawiają się dość regularnie już od dłuższego czasu. A to przez przewidywania z kalendarza Majów, a to przez zapis w Biblii albo też przez niezidentyfikowaną planetę, która rzekomo leci w naszym kierunku. I chociaż zawsze pojawia się jakaś grupa ludzi, którzy rzeczywiście wierzą, że koniec jest bliski, to jednak zdecydowana większość z nas traktuje te wszystkie przesłanki z przymrużeniem oka. Wygląda jednak na to, że żarty się skończyły, a nasza planeta stanęła w obliczu prawdziwego zagrożenia.
Biblijny koniec świata 2018 przewidywany był już setki razy i na szczęście żadna z prognoz się nie sprawdziła. Teraz jednak pojawiła się kolejna teoria dotycząca apokalipsy, której autorem jest Mathieu Jean-Marc Joseph Rodrigue. Według badacza i teoretyka
Jak donosi portal Nauka dla Przyrody, w grudniu 2017 roku na łamach amerykańskiego czasopisma naukowego ukazał się artykuł zatytułowany: 'Przestroga naukowców z całego świata dla ludzkości: drugie ostrzeżenie'. W dużym skrócie: naukowcy ostrzegają w nim, że Ziemia jest tak wyeksploatowana i tak zniszczona działalnością człowieka, że jeśli natychmiast nie podejmiemy żadnych kroków, życie na naszej planecie stanie się wkrótce niemożliwe. W związku z tym koniec naszego świata jest naprawdę realny. Dokument podpisało jak do tej pory ok. 15 tys. naukowców (w tym ponad 100 Polaków) oraz ok. 5 tys. uczonych. Został przetłumaczony na 19 języków świata - po polsku w całości można przeczytać go TUTAJ.