Spis treści
Hity jesieni 2024: Dla zespołu ClockClock wszystko zaczęło się od marzenia – i to nie tylko w przenośni. Pierwszy singiel grupy był zatytułowany „just a dream”. Tak rozpoczęła się wielka przygoda frontmana Bokiego oraz producentów Marka i Feezy’ego. Minęło sześć lat. Od czasu debiutanckiego singla ClockClock zagrał dwie wyprzedane trasy koncertowe i zanotował mnóstwo radiowych hitów. Ukoronowaniem ich marzeń o tworzeniu muzyki jest premiera pełnowymiarowego debiutanckiego albumu zatytułowanego adekwatnie „Dreamers”.
ClockClock - płyta Dreamers
„Dreamers” to nie tylko zbiór piosenek nagranych przez zespół od momentu debiutu. To historia wieloaspektowej ery muzycznej – przebłyski doświadczeń, wielkich uczuć, emocji z trasy koncertowej. Każda piosenka to nowa strona marzeń, nowy element układanki historii ClockClock. Ich misją było nie tylko zapisywanie własnej podróży, ale także inspirowanie i zachęcanie słuchaczy do podążania za marzeniami. Zawsze warto być marzycielem.
Young Leosia i Duszyn w bujającym numerze. Wchodzi do głowy!
Na „Dreamers” trafiło 25 utworów, w tym wcześniej wydane single, utwory premierowe oraz nagrania koncertowe, intra i przejścia. Boki, wokalista i lider ClockClock, mówi: – To album dla fanów, dla wszystkich, którzy dołączyli do nas na koncertach. Było was tyle, a nawet nie mieliśmy wydanej płyty. Tak wielu z was czekało na premierę wszystkich piosenek. Album jest bardzo osobisty i daje głębokie spojrzenie na naszą wszechstronność a także na to, czego można się po nas spodziewać w przyszłości.
ClockClock - co to za zespół?
ClockClock to specjaliści od chwytliwych melodii radiowych. Bez wysiłku łączą hip-hopowe bity, wokale R&B, mainstreamowy pop i wpływy dance. Są także ekspertami od występów na żywo. Kontrastujące energie utrzymują napięcie przez cały album, nie zakłócając przy tym spójności ani wrażeń ze słuchania. Premiera „Dreamers” to dla ClockClock koniec długiego rozdziału: – Ten album uosabia wszystko, co czuliśmy przez ostatnie lata i cieszymy się, że możemy opowiedzieć nasze historie. Dziękujemy wszystkim, którzy nam towarzyszyli. „Dreamers” to album dla was i dla nas – podsumowuje Boki.
