Britney Spears

i

Autor: Janet Mayer / Splash News/EAST NEWS // materiały promocyjne

recenzja książki

Kim tak naprawdę jest Britney Spears? Jej autobiografia odkrywa wszystkie tajemnice!

2023-10-30 18:35

Do tej pory to inni mówili za nią. Po ponad 25 latach od wydania debiutanckiego singla "...Baby One More Time" i blisko 2 latach od uwolnienia się spod kurateli Britney Spears użyła swojego głosu i oddała w ręce czytelników książkę, która w Polsce ukazała się pod tytułem "Kobieta, którą jestem". Nawet nie zorientujecie się, jak szybko ją pochłonęliście.

Gdy Britney Spears oficjalnie ogłosiła, że wydaje autobiografię, z jednej strony bardzo się ucieszyłem, a z drugiej... wystraszyłem. Widząc promocję w mediach społecznościowych, która opierała się głównie na publikowaniu zdjęć z legendarnych już występów Spears, obawiałem się tego, że "Kobieta, którą jestem" nie wniesie do mojego życia nic nowego, a będzie stanowić jedynie przyjemne podsumowanie tego wszystkiego, co jako jej wieloletni fan zdążyłem się już dowiedzieć, oglądając niezliczone ilości wywiadów z nią samą czy jej współpracownikami. Z drugiej strony głęboko wierzyłem, że Britney faktycznie wykorzysta daną jej na opowiedzenie własnej historii szansę, mając z tyłu głowy wszystkie posty (w większości usunięte) na Instagramie, w opisach do których mocno rozliczała się ze swoimi rodzicami oraz rodzeństwem. Poza tym - w 2008 roku zapowiedziała przecież, że wyda kiedyś dobrą, tajemniczą książkę.

Moje obawy zaczęły maleć, gdy w sieci zaczęły pojawiać się przedpremierowe fragmenty autobiografii, między innymi te dotyczące aborcji czy owianej złą sławą wśród fanów Spears rezydentury w Las Vegas. Początkowo chłonąłem je wszystkie. Z czasem, gdy pojawiało się ich coraz więcej, starałem się je ignorować, by nie psuć sobie radości z czytania. Nawet nie wiecie, jakie to było trudne! Przecież 3/4 mojego Instagrama, Facebooka i innych social mediów to BRITNEY SPEARS.

Fotograf Britney Spears zdradza szczegóły jej ślubu. Wokalistka zaufała Polakowi!

Książka Britney Spears - recenzja

"Kobieta, którą jestem" to sprawnie napisana (tu wielki szacunek dla osób, które przetłumaczyły ją na język polski!) i wciągająca od pierwszych stron historia jednej z największych ikon współczesnej popkultury. Plotki, jakoby Britney miała nawet nie brać udziału w jej powstaniu, zostają zdementowane właściwie już na samym początku, gdy gwiazda z niezwykłą dbałością o detale opowiada o swoim dzieciństwie i latach spędzonych w Kentwood w Luizjanie, gdzie również miałem okazję być, dzięki czemu mogę teraz przyznać, że mimo upływu lat, raczej niewiele się tam zmieniło.

To, co urzeka mnie w całej narracji najbardziej, to chyba to, że Britney, mimo wieloletniego braku doceniania ze strony branży, ciągłych uszczypliwości ze strony kolegów i koleżanek oraz ogólnie złej prasy, ma świadomość tego, że naprawdę wiele osiągnęła. Nie mamy tu do czynienia z ciągłym wychwalaniem swoich zasług, a takie autobiografie też czytałem, natomiast kiedy trzeba, Britney z pełną świadomością potrafi napisać: "tak, byłam wtedy największą gwiazdą na świecie". Z faktami się nie dyskutuje, co nie?

Na prawie 280 stronach Spears udziela odpowiedzi na właściwie 85% pytań, jakie na przestrzeni lat zadawali sobie jej fani i obserwatorzy. Dowiadujemy się, dlaczego postanowiła wziąć ślub z kolegą z rodzinnych stron, co urzekło ją w Kevinie Federlinie, za co ma żal do Justina Timberlake'a, dlaczego ogoliła się na łyso, jak wyglądały kulisy jej występu na gali MTV VMA 2007, z czego wynikał widoczny na scenie brak zaangażowania, z czym wiązała się kuratela oraz - czy planuje powrót do muzyki. Nie brakuje też odniesień do zakończonych w tajemnicznych okolicznościach relacji z Jasonem Trawickiem czy Charliem Ebersolem.

Czytając "Kobietę, którą jestem", trudno nie sympatyzować z Britney, jak również jej nie współczuć. Piosenkarka daje się poznać jako zabawna, bystra i mająca dystans do siebie oraz otaczającego ją świata kobieta, która wcale nie jest ofiarą spełnionych w młodym wieku marzeń, jak często się o niej mówi, a toksycznej rodziny i czasów, w których przyszło jej zaczynać. Czasów, kiedy w mainstreamie nie było aktywistów, nie mówiło się głośno o depresji, body-shaming był normą, a tabloidy i media plotkarskie dopiero uczyły się wyznaczać granice. Często właśnie na przykładzie Britney Spears. Wymowny w kontekście tego wszystkiego, o czym piszę, wydaje się być fragment poświęcony Paris Hilton, którą Brit przedstawia jako jedną z niewielu życzliwych jej w tamtych pełnych zawirowań chwilach osób, a o której rzekomo złym wpływie na nią rozpisywały się media. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że w pewnym momencie całemu światu wydawało się, że ma Britney Spears na własność.

Ludzie często pytają mnie, za co tak naprawdę uwielbiam Britney Spears. Co sprawiło, że zostałem fanem właśnie jej, a nie którejś z innych, być może radzących sobie aktualnie lepiej niż ona, artystek? Ta książka, "Kobieta, którą jestem", wydaje się być najlepszą odpowiedzią.

Jak dobrze pamiętasz piosenki Britney Spears? Przyporządkuj tytuł po wersie piosenki lub kadru z teledysku. QUIZ
Pytanie 1 z 10
Na początek coś bardzo prostego. Z którego teledysku pochodzi ten kadr?
Britney Spears, Baby One More Time