Eurowizja to już kultowy konkurs. Co roku miliony fanów śledzą zmagania reprezentantów poszczególnych krajów, którzy walczą o trofeum i międzynarodową sławę. Wystarczy spojrzeć chociażby na sukces, jaki odnieśli członkowie zespołu Maneskin. Ich piosenki były notowane na listach przebojów na całym świecie, w tym w Stanach Zjednoczonych, które uważane są za największy i najważniejszy rynek muzyczny. W zeszłym roku oficjalnie ogłoszono, że właśnie w USA odbędzie się amerykańska edycja konkursu. O zwycięstwo będą walczyć jednak reprezentanci poszczególnych stanów. Wielki finał American Song Contest został zaplanowany na 9 maja. Co ciekawe, to nie koniec. Europejska Unia Nadawców poinformowała o... Eurovision Canada. Wierni fani konkursu uważają jednak, że to już przesada. W komentarzach pojawiły się słowa krytyki.
Eurowizja w Kanadzie. Fani zbulwersowani!
Ogłoszenie kanadyjskiej odsłony Konkursu Piosenki Eurowizji nie spotkało się z ciepłym przyjęciem, jakiego z pewnością oczekiwali organizatorzy. Fani wydarzenia, którzy od lat je śledzą, uważają, że w ten sposób zabijane jest jego pierwotne założenie.
Czy to na serio? Konkurs Piosenki Amerykańskiej to kolejna z tych tanich podróbek. Myślę, że EBU wyraźnie łasi się na pieniądze! Szkoda!!! Mam nadzieję, że konkurs Eurowizji zachowa swoją autentyczność!
Czas zmienić nazwę z Eurowizji na bardziej międzynarodową. To już nie są europejskie zawody.
To staje się śmieszne. Rzeczywisty Konkurs Piosenki Eurowizji, który faktycznie odbywa się w Europie, nie będzie już klasyfikowany jako wydarzenie specjalne, które może oglądać cały świat. EBU wyczuło pieniądz...
To nie ŚWIATOWIZJA - piszą fani.
Zgadzacie się z tymi krytycznymi opiniami?