W rozmowie z Eską Agnieszka Kaczorowska przyznała, że sporo uczy się od Filipa Gurłacza w kwestii eksponowania swojej prywatności w mediach i podejścia do show-biznesu. Aktor, mogący pochwalić się rolą w ostatnim filmie Andrzeja Wajdy czy udziałem w show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", stawia wyraźną granicę między życiem zawodowym a prywatnym.
Z niektórymi pytaniami mam problem, bo nie wiem, jak odpowiedzieć na nie, gdy ktoś pyta mnie o życie prywatne innych osób. Ja nie chcę tak zabierać głosu. Jeżeli ktoś próbuje wyciągnąć ode mnie coś, co jest bardzo intymne, to ja to po prostu chronię, bo to jest moje, nie przed kamery - powiedział Esce.
Jako że Agnieszka Kaczorowska powróciła do "TzG" na fali zmian w jej życiu prywatnym, media szybko upodobały sobie pisanie o parze w kontekście rzekomego romansu. Jak można się było spodziewać, słowa tancerki o "innym poziomie relacji" zostały ubrane w clickbaitowe nagłówki. Zapytani przez reportera Eski o to, czy świadomie bawią się mediami, odpowiedzieli... nie odpowiadając.
Kaczorowska i Gurłacz zaskoczyli odpowiedzią
Filip Gurłacz, bez zgody Agnieszki Kaczorowskiej, wszedł na jej konto na Instagramie i zamieścił tam swoje zdjęcie. Fotografia szybko zniknęła, jednak aktorka i tancerka poczuła potrzebę wyjaśnienia fanom, co się stało.
- Poprzednia "storka", a w zasadzie zdjęcie na moim Insta Story pojawiło się tam dlatego, że Filip wziął mój telefon... - zaczęła.
- Bo nie miałem swojego telefonu i powiedziałem: Agnieszka daj mi swój telefon. I zobaczyłem tam napis, a ja jestem prosty chłopak, "zrób sobie zdjęcie i oznacz nas na Instagramie" - wyjaśnił aktor.
- Filip jest pierwszą osobą, która wstawia coś... - kontynuowała Kaczorowska.
- Na twojego Insta sam, bez twojej kontroli, wiedzy? - dopytał.
- No... To jest jakiś inny poziom relacji, Filip... - skwitowała Aga.
Gdy reporter Eski zapytał duet o to, czy tego typu relacje są już świadomą zabawą mediami czy dziełem przypadku, Aga i Filip powiedzieli:
- No właśnie. Jak tu odpowiedzieć na to pytanie? Bo będzie, że się odnieśliśmy... - zaczął Filip.
- To może się nie odnośmy? - zasugerowała Agnieszka.
- Może się nie odnośmy. Właśnie! - przytaknął jej Gurłacz.