W rozmowie z serwisem "Świat Gwiazd" Kacper Kuszewski poruszył szereg osobistych tematów, m.in. diagnozy psychiatrycznej, z którą się spotkał. Nie zabrakło tym samym wątku utraty obojga rodziców - Małgorzaty i Jarosława. Popularny aktor przeżył żałobę na różne sposoby, o czym zdecydował się otwarcie opowiedzieć.
"Żałoba przyszła po latach"
Ze stratą aktor zmierzył się wcześnie, na trzecim roku studiów. Debiutujący Kuszewski miał wtedy 22 lata i jak mówi, spowodowało to u niego potrzebę dorośnięcia. Okres żałoby przyszedł później, po okresie szoku.
Zobacz też: Dawno niewidziany Radosław Liszewski pokazał się z żoną. Tak wyglądają!
"Moja mama zniknęła mi z życia za wcześnie. To był totalny szok nieoczekiwany. Pamiętam to uczucie tej straty. To był taki szok, że początkowo nie płakałem po śmierci mamy. Być może żałoba przyszła po latach. Prawda jest też taka, że to dało mi też przestrzeń, żeby dorosnąć. Żeby nie być synkiem mamusi i nie spełniać jej oczekiwań, a mieć wolną rękę" - wyznał.
Kacper Kuszewski o śmierci taty
Ojciec aktora, również aktor, zmarł natomiast w 2016 roku. Jak przyznał Kuszewski, łączyła go z nim bardzo blisko relacja i śmierć od razu wywołała trudne emocje oraz wiele kosztowała. W tej sytuacji o wiele trudniej było sobie poradzić ze stratą, którą trudno potraktować racjonalnie.
"Natomiast, kiedy mój tato umarł, to coś to ze mną zrobiło na takim nieświadomym poziomie. To mnie też nauczyło, takie doświadczenie, że są w naszym życiu wydarzenia takiej rangi, wobec których nasze wszelkie racjonalne rzeczy, takie jak: wiedza, poglądy, narzędzia, których możemy użyć, są właściwie bezużyteczne. To jest taki proces, w którym wszystko się przesuwa i człowiek przestaje być dzieckiem" - dodał Kacper Kuszewski.