Justyna Steczkowska na Eurowizji to marzenie tysięcy fanów. W tym roku byliśmy o krok od wysłania do Szwecji diwy. Piosenka "WITCH-ER (Tarohoro)" zebrała świetne recenzje zarówno wśród polskich, jak i zagranicznych słuchaczy, jednak ostatecznie bilet na Eurowizję otrzymała Luna, o czym zadecydowało 5-osobowe jury. Justyna Steczkowska, która w przyszłym roku będzie obchodzić 30-lecie swojego występu w konkursie z singlem "Sama", oficjalnie przekazała, że zgłosi się ponownie za rok tylko pod warunkiem, że to widzowie, a nie komisja, będą mogli wybrać swojego reprezentanta. Prace w studiu nagraniowym trwają w najlepsze. Steczkowska porzuciła pierwotną koncepcję krążka i to właśnie "WITCH-ER (Tarohoro)" uważany jest przez nią za pierwszy zwiastun nowej ery. Artystka nieustannie pracuje nad nowymi kompozycjami z Hotelem Torino i właśnie podzieliła się fragmentem kawałka, o którym myśli w kontekście przyszłorocznej Eurowizji. Fani są wniebowzięci i wyczuwają hit!
Eurowizja 2025. Justyna Steczkowska puściła piosenkę!
Justyna Steczkowska to tytan pracy. Wokalistka zasiada w jury programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" i nieustannie pracuje nad nową płytą oraz przygotowaniami do wielkiego koncertu, który odbędzie się już w grudniu na COS Torwar w Warszawie. Zdająca sobie sprawę z faktu, że wielu Polaków to właśnie ją widzi na Eurowizji, zamieściła w mediach społecznościowych fragment kawałka, o którym myśli w kontekście przyszłorocznych preselekcji. Co ciekawe - piosenka jest po polsku!
- Jest moc. Może na Eurowizję? - zapytała wielbicieli.
Ci zasypali ją słowami zachwytu.
- I to jest JAKOŚĆ, której potrzebujemy
- MUSIMY W KOŃCU WYGRAĆ
- Definitywnie tak! Brzmi nowocześnie, ale z elementami folkloru i ma pazura! - czytamy.
Sprawdziłaby się w konkursie?
Listen on Spreaker.