Justin Bieber nakłania do gwałtu w nowej piosence "What Do You Mean" taki wniosek wysnuli czytelnicy z posta opublikowanego na Twitterze przez Lenę Dunham - twórczynię serialu Dziewczyny (Girls). Czy to prawda, że reżyserka zaatakowała właśnie Justina Biebera, zaraz po premierze jego nowej piosenki? Czy rzeczywiście piosenka powinna być zakazana bo promuje przestępczość? Sprawdźcie szczegóły sprawy.
Justin Bieber pod obstrzałem
Według internautów nich Lena Dunham nawiązała do tekstu piosenki Justina Biebera w swojej wypowiedzi: "Rozprawmy się z piosenkami pop, w których dziewczyna kiwa głową na tak, ale myśli nie, i na odwrót, ok?". Według internautów to bezpośrednie odniesienie do tekstu "What Do You Mean" Biebera, w której śpiewa "What do you mean / When you nod your head yes / But you wanna say no / What do you mean?", czyli: "Co masz na myśli, kiedy kiwasz głową na tak, ale chcesz powiedzieć nie, co masz na myśli?"
Nie mam problemu z Bieberem!
Lena Dunham wkrótce odpowiedziała na spekulacje, że atakuje Biebera. Na Instagramie zamieściła porównanie zdjęcia swojego i Justina (na którym rzeczywiście ma fryzurę bardzo podobną do dawnej stylizacji Justina Biebera) z podpisem: "Jak ktoś mógł pomyśleć że mam problem z Bieberem?"
Justin Bieber nago i kontrowersyjnie w "What Do You Mean"
Teledysk do piosenki jest kontrowersyjny - jest w nim i przemoc i seks i prostytucja... ale w krytycznym świetle. Więc nawet jeżeli Lena Dunham nie miała na myśli tego co jej zarzucili internauci, to należy i piosenkę i teledysk odczytywać ze zrozumieniem - Justin na pewno nie pochwala przestępczości! Sami zobaczcie ten teledysk