Julia Wróblewska

i

Autor: AKPA

Gwiazdy

Julia Wróblewska szczerze o warunkach w szpitalu psychiatrycznym. Spędziła tam niemal pół roku

2023-12-01 15:34

Julia Wróblewska wielokrotnie poruszała tematy związane z jej zdrowiem psychicznym w mediach. Dwa lata temu postanowiła dobrowolnie zgłosić się do ośrodka psychiatrycznego, by odzyskać równowagę. Przebywała w nim niemal pół roku. Teraz postanowiła opowiedzieć o swoim niełatwym doświadczeniu.

Młoda aktorka już od kilku lat otwarcie opowiada o swoich problemach związanych ze zdrowiem psychicznym. Konsekwencje rozpoczęcia kariery we wczesnym dzieciństwie znacząco wpływały na jej podejście do świata i kolejnych, zawodowych wyzwań. Pod koniec 2021 roku Julia Wróblewska zdradziła, że zmaga się z depresją oraz borderline – zaburzeniem osobowości chwiejnej emocjonalnie typu granicznego. Gwiazda poinformowała wówczas, że nie zamierza ani ukrywać swoich problemów przed światem ani ich bagatelizować. Dodała, że w trosce o odzyskanie równowagi psychicznej podjęła decyzję o półrocznym leczeniu w ośrodku terapeutycznym. Teraz, gdy od jej pobytu minęło kilka miesięcy, postanowiła opowiedzieć o swoich postępach w leczeniu i warunkach, jakie panowały w ośrodku.

IGNACY vs. HITY 2003. Jego wiedza muzyczna jest szokująca!

Julia Wróblewska - szpital psychiatryczny

Julia Wróblewska podjęła leczenie w publicznym szpitalu psychiatrycznym, w którym spędziła pięć i pół miesiąca. Jak podkreśla, personel podjął decyzję o maksymalnej długości pobytu. Od czasu, kiedy Julia opuściła mury ośrodka minęło już 1,5 roku. Julia Wróblewska, w rozmowie z Plejadą, przyznała, że pobyt w nim był dla niej olbrzymim krokiem w postępie leczenia i w znaczący sposób pomógł jej zmienić postrzeganie rzeczywistości.

Przybyłam z diagnozą osobowości chwiejnej emocjonalnie typu borderline. Przy wyjściu z ośrodka moja diagnoza się zmieniła. W tym momencie mam mieszane zaburzenia osobowości, ale nie będę wchodzić w szczegóły - wyznała młoda aktorka.

Jej pobyt przypadł na trwające jeszcze obostrzenia w związku z pandemią koronawirusa. Julia zdradziła, że przez pierwsze cztery miesiące nie mogła przyjmować odwiedzających. Dodała, że pomimo wielkiego strachu i niepewności, była zadowolona z możliwości podjęcia leczenia.

Byłam trochę wystraszona, ale też bardzo wdzięczna, że mam szansę na takie leczenie. Miałam dużo motywacji, więc chyba moją pierwszą myślą było "dam radę".

Młoda aktorka przyznała, że trafiła do szpitala, w którym miała naprawdę dobrą opiekę. Podkreśliła, że nie miała powodów do tego, by narzekać na warunki, w jakich przebywała.

Miałam okazję trafić do naprawdę dobrego miejsca i to publicznego. Jednak duża różnica jest taka, że ośrodek, w którym byłam, jest dobrowolny, terapię można przerwać w każdym momencie, a również doprowadzić do jej przerwania przez nieadekwatne zachowanie. Nie miałam tam żadnych obostrzeń, zakazów, prócz prostych zasad takich jak nietolerowanie autoagresji czy brak zgody na spożywanie napojów alkoholowych, substancji psychoaktywnych.

W rozmowie z Plejadą Julia zdradziła również, w jakim obecnie jest stanie. Podkreśliła, że patrzy w przyszłość z nadzieją.

Dziś czuję dużo emocji. Czasami czuję radość, wdzięczność, czasem złość czy smutek, wstyd. Zaczęłam się godzić, z tym że życie nie jest czarno-białe i akceptować różne emocje, które do mnie przychodzą, szukać ich źródła i myśleć nad nimi. Staram się iść do przodu i budować coś w moim życiu, coś, z czego będę dumna - dodała na koniec.