Nowa ekranizacja "Lalki” zapowiada się naprawdę ciekawie. Za reżyserię odpowiada Maciej Kawalski, a całość ma być nowoczesna, emocjonalna i, jak podkreślają twórcy, wizualnie dopracowana. Zdjęcia ruszają już latem 2025 roku, dlatego od kilku tygodni trwają poważne przygotowania. Zanim jednak przybrały one na sile, rozpoczęło się dobieranie aktorów do konkretnych ról.
Niewiele osób wie, że o rolę Izabeli Łęckiej starała się m.in. Julia Wieniawa. Co więcej, w sieci aż huczało od plotek, , że to właśnie ona powinna zostać „lalką”. Sęk w tym, że nikt jej nie zaprosił na casting. Jednak jak się okazało, to nie przeszkodziło jej w podjęciu działania.
Zobacz też: Julia Wieniawa świętuje wielki sukces! Rozbicki swoim komentarzem tylko jej pomógł
Julia Wieniawa - rola Łęckiej w "Lalce"
Sprawy nabrały tempa, gdy do młodej aktorki zaczęła wydzwaniać Krystyna Demska-Olbrychska, żona legendarnego aktora Daniela Olbrychskiego. Według Julii Wieniawy, dzwoniła kilka razy z jasnym przesłaniem.
Juleczko, musisz spróbować! Ty jesteś idealną Izabelą! - miała mówić.
Inspiracją miała być Grażyna Szapołowska, która podobno sama powiedziała Andrzejowi Wajdzie, że zagra Telimenę lepiej niż ktokolwiek inny i tak dostała rolę.
Zmotywowana tą historią i wsparciem ze strony fanów, Julia postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Zdobyła numer do producenta i umówiła się na spotkanie w towarzystwie mamy, która jest jej menagerką. I choć nie zdradziła od razu, o co chodzi, producent od razu wiedział, co jest grane.
Wiem, po co przyszłyście. Ale ta rola jest obsadzona już od półtora roku – usłyszała Julia.
Chociaż tym razem się nie udało, aktorka nie ma żalu.
Gratuluję Kamili, to zdolna dziewczyna. Myślę, że świetnie sobie poradzi – powiedziała w rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim.