Joost Klein był jedną z największych gwiazd Eurowizji 2024. Jego piosenka "Europapa" podbija międzynarodowe listy przebojów, a on sam był jednym z głównych faworytów do zwycięstwa. W półfinale konkursu zajął drugie miejsce, zdobywając ponad 180 punktów od widzów. Niestety o trofeum musiał zapomnieć, ponieważ ostatecznie w ogólnie nie został dopuszczony do występu w finale. To pierwsza taka sytuacja w historii konkursu z prawie 70-letnią tradycją. Powód dyskwalifikacji reprezentanta Holandii tak naprawdę nie został dokładnie wyjaśniony. Prawdopodobnie chodzi o agresję wobec pracowniczki szwedzkiej telewizji. Prawdopodobnie chodziło o werbalną agresję w formie gróźb. Holenderska telewizja uważa jednak, że sprawa została wyolbrzymiona i decyzja o wyrzuceniu z Eurowizji była skandaliczna i bezpodstawna. Po stronie Joosta stanęli też reprezentanci innych krajów. Po tygodniu milczenia artysta wreszcie zabrał głos.
Zdyskwalifikowany z Eurowizji Joost Klein wystąpi w Polsce. Znamy datę i miejsce koncertu
Joost Klein wrócił po Eurowizji
Zdyskwalifikowany uczestnik Eurowizji 2024 przez tydzień milczał. Nie komentował kontrowersyjnej decyzji EBU. Nie pokazywał się publicznie. Zmieniło się to 19 maja, kiedy wystąpił na festiwalu w holenderskim mieście Enschede. - Dziękuję za miłość. Przy odrobinie więcej miłości na świecie moglibyśmy wszyscy tam być, wiecie? [...] Jestem trochę przytłoczony, ale uwielbiam ten stan - mówił w czasie koncertu Joost. - Wszyscy oczekują, że powiem teraz coś głupiego, ale ja po prostu was wszystkich kocham - dodał. Po swoim show dodał też post na Instagramie. "Miłość zawsze zwycięża" - można było przeczytać w jego relacji.