Historia pani Heni, emerytowanej nauczycielki z Warszawy, poruszyła miliony internautów. Sonda uliczna, której tematem przewodnim był wielki powrót kanapki drwala, całkowicie odmieniła życie sympatycznej 83-latki. Jak dowiedzieliśmy się z materiału Goniec.pl, pani Henia, mimo że całe swojego życie poświęciła pracy i opiece nad chorym na boreliozę synem Jarosławem, nie może pozwolić sobie na pysznego w jej opinii burgera w cenie 23,90.
Mnie nie stać na taką kanapkę. Ja mam nauczycielską emeryturę, która wynosi 2200, i ciężko chorego syna na boreliozę czy poliozę, bo jest niewyleczony, a państwo nie leczy takich osób. Leczenie nie jest finansowane, tak że jesteśmy goli i weseli - wyznała przed kamerami.
Pani Henia zdradziła też, że gdy odszedł jej mąż, musiała zacząć dorabiać, sprzątając mieszkania. Nagranie szybko podbiło internet, a w pomoc kobiecie zaangażowała się m.in. Doda. Gwiazda zaapelowała do internautów i sieci McDonald's. W sieci powstała też specjalna zbiórka. Suma, jaką zabrano do tej pory, zwala z nóg!
Pani Henia skradła serca Polaków. Zbiórka prawdziwym hitem!
Internauci zorganizowali zbiórkę dla pana Jarosława, syna skromnej emerytki. W ciągu zaledwie kilku dni udało się zebrać 465 tysięcy złotych. Ekipa serwisu Goniec.pl ponownie spotkała się z panią Hanią, by przekazać jej dobre wieści. 83-latka nie potrafiła powstrzymać wzruszenia i podziękowała wszystkim za wsparcie. Lada chwila zbiórka na pomoc synowi pani Heni przekroczy cel, który został ustawiony na pół miliona złotych. Serce rośnie!
