Harry Styles zginie 5 sierpnia 2015 roku - takie niepokojące wieści zaczęły pojawiać się w zagranicznych tytułach prasy plotkarskiej. O co tutaj chodzi? Czy Harry Styles faktycznie ma się czego bać? Weźcie głęboki oddech i... przeczytajcie, co udało się nam ustalić na temat tych niepokojących wieści. Otóż, okazuje się, że wokalista One Direction otrzymał niepokojące pogróżki na Twitterze. Właściwie określenie 'niepokojące' jest w tym przypadku nie na miejscu, gdyż jeden z zablokowanych już użytkowników Twittera napisał, że zabije muzyka na koncercie w New Jersey 5 sierpnia 2015.
O co chodzi z hasztagiem #BeCarefulHarry?
Kim jest szaleniec, który obwieścił na Twitterze, że zamierza zabić Harry Stylesa? Niestety tego nie udało się ustalić. Mężczyzna (lub kobieta - tego też nie wiadomo) w poście z pogróżkami adresowanymi do Harry'ego Stylesa dodał, że konto na Twitterze założył tylko i wyłącznie po to, aby poinformować świat o swoich planach. W sieci zawrzało. Przerażone fanki zaczęły umieszczać posty z hasztagiem #BeCarefulHarry. Wszyscy proszą wokalistę o ostrożność. I tak faktycznie będzie. Chociaż sam artysta nie skomentował sprawy to wiadomo już, że podczas koncertu 5 sierpnia muzyk będzie wyjątkowo chroniony. Uczestnicy wydarzenia mogą spodziewać się zaostrzonej kontroli na bramkach.
Mamy nadzieję, że pogróżki były tylko i wyłącznie żartem - niesmacznym, ale żartem. Dla ukojenia nerwów mamy dla Was Steal My Girl: