Hania z Genzie zdobyła się na szczere wyznanie dotyczące swojego schorzenia. Koleżanka Friza poruszyła fanów wspomnieniem dotyczącym lat szkolnych, kiedy to musiała mierzyć się z poważnym problemem zdrowotnym. Influencerka wyjawiła, że ze względu na nie miała spore trudności z akceptacją i wyrażaniem siebie. Co więcej, nie była w stanie wykonać wielu czynności, przez co musiała prosić o pomoc bliską koleżankę. Hania Puchalska przyznała, że ciężko jest jej o tym opowiadać, ponieważ wspomnienia z tamtego okresu sprawiają, że ma łzy w oczach. Jednak podczas odcinka, w którym odpowiadała na pytania swoich widzów, zdobyła się na szczerość i zdecydowała się podzielić swoją historią. Wielu fanów przyznaje, że nie zdawało sobie sprawy z tego, z czym influencerka musiała mierzyć się w przeszłości.
Malik Montana lepszy niż Mickiewicz? Słowa rapera wywołały burzę w sieci!
Hania z Genzie - problemy z kręgosłupem
Hania Puchalska zaskoczyła fanów wyznaniem dotyczącym tego, że w gimnazjum miała spore problemy z kręgosłupem, przez co przez ponad trzy lata musiała nosić gorset ortopedyczny. Influencerka opowiedziała o tym, jak wyglądało wówczas jej życie oraz relacje z rówieśnikami. Okazuje się, że koleżanka Friza miała spore problemy z akceptacją siebie i wyrażaniem swojej kreatywności.
To jest taki wielki kawał plastiku od szyi do bioder i nie pozwala ci się zginać. Jest dosyć gruby, więc nie przepuszcza powietrza. Pocisz się w tym jak świnia. Nie mogłam chodzić w ogóle w jakiś normalnych ciuchach czy dżinsy nałożyć, no nie.
Hania z Genzie przyznała, że wracając do tych wspomnień ma łzy w oczach.
Lil Masti z kieliszkiem w ciąży. Fani pouczają ją w komentarzach
To był najgorszy okres mojego życia. Chłopaki w ogóle na mnie nie zwracali uwagi. Ja też nie dbałam o swój wygląd, bo po prostu skoro nie mogłam się ładnie ubierać no to co miałam robić... Nie można było się malować w szkole, a ja zawsze lubiłam się fajnie ubrać, fajnie pomalować. Jakby zawsze byłam taka mocno kreatywna w tę stronę, a wtedy po prostu było mi to przyblokowane. Jedyne co mogłam nosić, to po prostu wysoki kucyk, bo po prostu włosy mi się zahaczały bardzo o ten gorset i bluzy na zamek, z kapturem, bo po prostu tylko one mieściły ten gorset,
Influencerka opowiedziała również o nieprzyjemnym zdarzeniu, które mocno odbiło się na jej pewności siebie i relacjach z rówieśnikami.
Słuchajcie, kiedyś na przerwie próbowałam zawiązać sobie buta. Zazwyczaj robiła to koleżanka, no bo ja się nie mogłam schylić po prostu. No i wtedy sama próbowałam no i niestety skończyło się to upadkiem i chłopcy z klasy zaczęli mnie kopać...
Na szczęście influencerka jest na takim etapie swojego życia, w którym nie musi już zakładać gorsetu i może ubierać się tak, jak chce. Ta sytuacja z pewnością mocno się na niej odbiła, jednak jej historia pokazuje, że życie jest niesamowicie zaskakujące i nawet bardzo przykre rzeczy mogą być dla nas lekcją i doświadczeniem, dzięki któremu będziemy inaczej patrzeć na świat.