Gwiazda kina sklonowała swojego psa. Czy to przesada?

Gwiazda kina sklonowała swojego psa, a wiele osób zastanawia się czy to przesada. Takie pytanie jest uzasadnione, bowiem klonowanie od lat jest kwestią dyskusyjną. To naukowe osiągnięcie, pozwala na wyhodowanie z komórek macierzystych dokładnej kopii organizmu, z którego zostały pobrane. Pierwszym sklonowanym stworzeniem, była słynna owca Dolly. Od tamtego czasu technika stała się na tyle popularna, że zaczęli z niej korzystać bogaci ludzie, chcący "unieśmiertelnić" swoje pupile.

Słynna aktorka nie chciała się pogodzić ze śmiercią psa?

Zdecydowała się też na to Barbra Streisand - jedna z najsłynniejszych aktorek w dziejach. Gwiazda kina sklonowała swojego psa i to podwójnie! Jej suczka Samantha, zdechła ze starości w połowie lutego. Barbra Streisand była z nią tak zżyta, już wcześniej postanowiła przedłużyć jej istnienie poprzez klonowanie. Pobrano więc materiał genetyczny suczki, z którego wyhodowano później dwa pieski - Miss Violet i Miss Scarlett. Można je zobaczyć na Instagramie aktorki.

Każdy, kto musiał rozstać się ze swoim czworonożnym przyjacielem wie, jakie to bolesne. Można się jednak zastanawiać, czy takie zachowanie gwiazdy nie jest przesadą.