Łukasz z M jak miłość, a w zasadzie Franciszek Przybylski, skończył niedawno 30 lat! Aktor trafił na plan mając zaledwie 7 lat. To właśnie wtedy wcielił się w rolę syna Marty Mostowiak. Jego przygoda z serialem trwała aż 6 lat. Jednak pomimo tego, że z posady zrezygnował ponad 17 lat temu, to nadal związany jest z kamerą. Z okazji swoich urodzin, Franciszek zdecydował się podzielić z fanami kilkoma wyznaniami związanymi zarówno z jego życiem zawodowym jak i prywatnym. Ze szczerego wpisu dowiadujemy się m.in. tego, że aktor wraca na plan, ponieważ dostał angaż w nowej produkcji.
Zagrałem epizod w trzecim sezonie mojego ukochanego, najlepszego polskiego serialu ever. Więcej szczegółów zdradzę wkrótce.
Okazuje się jednak, że 30-latek nieustannie pracuje z kamerą. Aktor pracował jako reżyser i operator przy serialu Netflixa Wielka woda, ale także Doppelganger. Sobowtór, który niedługo będzie miał swoją premierę. Niestety, w jego poście znalazły się również nieco mniej pozytywne wiadomości. Okazuje się bowiem, że odtwórca pierwszej roli Łukasza z M jak miłość cierpi na poważną chorobę.
Franciszek Przybylski - Łukasz z M jak miłość
Aktor, przy okazji urodzinowego wpisu, postanowił zrobić mały rachunek sumienia i podsumował aktywności, które zajmowały jego czas w ostatnich miesiącach. Trzeba przyznać, że Franciszek jest niezwykle ambitną osobą, która stale się rozwija. Zdradził jednak, że nie zawsze było tak kolorowo.
Dopiero przez ostatni rok zacząłem rzeczywiście żyć tak jak czuję, że chcę i że mogę. Wiem co sprawia mi w życiu frajdę, a co nie. Otaczam się ludźmi, którzy sprawiają, że mogę być swoją ulubioną wersją siebie. Rozwijam się tak jak mogę, umiem i chcę.
Łukasz Przybylski zdradził, że niedawno zdiagnozowano u niego dystymię, która jest rodzajem depresji przewlekłej z podłożem nerwicowym. Osoby, które na nią chorują doświadczają obniżenia nastroju przez długi okres, a nieraz nawet przez lata.
Spędzałem mnóstwo czasu z ludźmi, których kocham. Zacząłem leczyć zdiagnozowaną u mnie dystymię.
30-latek wyznał, że zdecydował się na terapię, która wprowadziła w jego życiu dużo pozytywnych zmian.
Lubię to miejsce, w którym jestem. Życzę sobie jeszcze lepszych lat niż ten ostatni rok. Pozdrawiam Wszystkich Polaków. Aha no i tak, wiadomo, polecam wszystkim terapię, jest super
Trzeba przyznać, że sporo się u niego zmieniło! Gratulujemy Franciszkowi odważnych i mądrych decyzji oraz trzymamy kciuki zarówno za jego zdrowie jak i rozwój.