Niezwykłe zjawisko mogli zobaczyć mieszkańcy Warszawy. Wszystko wskazywało na to, że pewien książę nie dotarł do swojej ukochanej. Przez Aleję Prymasa Tysiąclecia przemknął samotny, osiodłany, biały koń. Wydarzenie miało miejsce w sobotę 17 marca. Podróżujący w okolicach godziny 17 musieli przeżyć prawdziwy szok. Zwierzę galopowało lewym pasem jezdni wyprzedzając kolejne auta.
Jadalny muchomor w Familiadzie! Na pytanie o to, który grzyb jadalny ma blaszki, jedna z uczestniczek popularnego teleturnieju udzieliła zaskakującej odpowiedzi! Uznała bowiem, że na tablicy może wyświetlić się jadalny muchomor! Było raczej mało prawdopodobne, ż
Koń na Alei Prymasa Tysiąclecia - skąd się wziął
Pierwsi świadkowie zgłosili niezwykłe wydarzenie po 17 warszawskiej policji. Koń gnał jednym z pasów ruchliwej ulicy. Na sobie miało siodło i uzdę.
Najprawdopodobniej uciekł z ośrodka jeździeckiego 'Stowarzyszenie Klub Jeździecki Legia', który znajduje się przy ulicy Kozielskiej.
Koń w Warszawie - co się z nim stało?
Koń zatrzymany został przez osoby postronne i odpowiednio zabezpieczony. Policjanci poczekali do przyjazdu właściciela, który zabrał zwierze. Jesteście ciekawi jak wyglądał ten szaleńczy galop przez Warszawę? Filmik ze zdarzenia zobaczycie poniżej: