Przez ponad 10 lat pracy na planie "Rodziny zastępczej" oswoiłem się z kamerą i miałem przyjemność spotkać wielu wybitnych aktorów. To był dla mnie świetny poligon doświadczalny. Postać, w którą się wcielałem, była tak skonstruowana, że zawierała w sobie kilkadziesiąt innych
- mówił w rozmowie z "Plejadą".