Po wrzuceniu wzruszającego zdjęcia z mamą, fani Fusialki mocno zaniepokoili się zdrowiem kobiety. Od tej pory wielu z nich pytało, czy jej rodzicielka na coś choruje. Choć przez wiele lat influencerka nie dzieliła się tym z internautami, w końcu zdecydowała, że czas opowiedzieć, jak wygląda stan zdrowia jej matki. Na jednym z najnowszych filmów oznajmiła, iż w przeszłości mierzyła się ze straszną chorobą. Odbiło się to na zdrowiu obu pań. Owy czas Kasia Bożek wspomina jako najgorszy w swoim życiu - zresztą trudno się temu dziwić. Jak sytuacja ma się na obecną chwilę? Szczegóły znajdziecie pod wideo!
ZOBACZ TAKŻE: Ekipa Friza w STARYM składzie powraca. TEN ruch daje do myślenia!
Fusialka - choroba mamy
Kasia Bożek wyznała, że po tym jak wrzuciła na Instagrama zdjęcie ze swoją mamą, masa ludzi napisała do niej z zapytaniem o stan zdrowia kobiety. Po wielu miesiącach przyznała, że jej rodzicielka miała w przeszłości guza mózgu. Choć udało się go operacyjnie wyleczyć, zabiegi ją mocno osłabiły. Przyznała, że najgorszy moment był, gdy miała 18 lat. W tym czasie jej mama mierzyła się z załamaniem nerwowym.
ZOBACZ TAKŻE: Ale urocze! Wersow pokazała, jak Friz całuje jej ciążowy brzuszek
Wspominałam Wam, że moja mama zachorowała. Dostałam bardzo dużo wiadomości, gdy wrzuciłam to zdjęcie na mojego Instagrama, odnośnie tego czy moja mama choruje. W takim wielkim skrócie i żeby się nie rozgadywać powiem Wam, że moja mama miała guza mózgu i to było dawno temu, ale po tych skomplikowanych operacjach wychodzą różne powikłania po latach. W momencie, kiedy ja miałam 18 lat, to moja mama przeżyła załamanie nerwowe, depresję, w której w jednym momencie nawet nie wiedziała, jak ze swojego pokoju w naszym domu trafić do łazienki. To było w momencie, kiedy ja miałam 18 lat i był to najgorszy okres w moim życiu.
Mama Fusialki - choroba
Chociaż mama Fusialki ma za sobą ciężką chorobę, influencerka poinformowała swoich fanów, że na ten moment jest z nią naprawdę dobrze. Przyznała, że zawdzięczają to lekarzom. Nie jest tak, jak było wcześniej, jednak nie ma o co się martwić. Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć dużo zdrowia obu paniom!
