Spis treści
- Friz szczerze o byciu sławnym i spotkaniach z widzami
- Popularność Friza po sukcesie lodów Ekipy. "Siedziałem na kiblu, potem cytowały mnie media"
Friz szczerze o byciu sławnym i spotkaniach z widzami
Karol "Friz" Wiśniewski udzielił wywiadu, w którym przybliżył kulisy swojego sukcesu, a przy tym zdradził, z czym musiał się mierzyć jako osoba bardzo popularna. W podcaście u Przemka Górczyka wyznał, że dzisiaj już niewiele osób do niego podchodzi i może odetchnąć z ulgą, gdy jest na spacerze ze swoją córką. Jeszcze nie tak dawno temu nie było to takie oczywiste.
Tworząc słynną Ekipę influencer stał się jedną z największych gwiazd polskiego internetu. Gdziekolwiek się nie pojawił, to zbierały się tłumy widzów. I chociaż było to przyjemne, to z czasem zaczęło mu trochę przeszkadzać. Co więcej, dodał, że spotkania z tymi młodszymi fanami i ich rodzicami bywały najtrudniejsze, bo trudno było im wytłumaczyć, że chwila, w której się aktualnie znajduje, nie zawsze jest najlepszym momentem na wspólne zdjęcie.
Spotkania z najmłodszymi są z reguł najtrudniejsze. Bo o wiele łatwiej jest wytłumaczyć starszemu chłopakowi, czy dziewczynie, że "sorry, mega się spieszę teraz, piona, ale muszę lecieć", nie? Dziecku ciężko to wytłumaczyć. Może dziwnie zareagować. A najgorsi to są w ogóle rodzice zawsze. Co byś nie powiedział, masz jakiś powód, sensowny i rozsądny powód, a oni mówią "no widzisz, tacy są właśnie twoi idole...". I masz takie "nie no, serio?". Ja też jestem człowiekiem, też mogę nie mieć czasu, też mogę się spieszyć. Mogę mieć po prostu zły humor i nie chcę mi się robić tego zdjęcia teraz, wiesz? I rodzice tego nigdy nie rozumieją." - powiedział Friz
Oczywiście wtedy nie do końca dochodziło do niego, dlaczego rodzice potrafią tak się zachowywać. Dzisiaj, jako szczęśliwy tata, zaczyna już chyba rozumieć. Chwilę później wspomniał, że w końcu rodzic dla dziecka zawsze chce jak najlepiej i zrobi wszystko, by je uszczęśliwić. Będąc twórcą patrzy się na to jednak z zupełnie innej perspektywy.
Teraz, jak jestem rodzicem, to pewnie trochę rozumiem dlaczego. Wiadomo, dla swoich dzieci zrobisz wszystko. Ale z perspektywy twórcy, który jest rozpoznawalny, no to spotkania z najmłodszymi są najtrudniejsze i najbardziej obciążające psychicznie" - dodał influencer
Popularność Friza po sukcesie lodów Ekipy. "Siedziałem na kiblu, potem cytowały mnie media"
Friz i jego Ekipa cieszyli się ogromną rozpoznawalnością w internecie, ale prawdziwa popularność przyszła w momencie, gdy na rynku pojawiły się lody Ekipy. Karol Wiśniewski ze swoimi przyjaciółmi i marką Koral zrobili taki produkt jako pierwsi w Polsce, wyznaczając trendy i zmieniając podejście do tego typu współprac. Youtuber zdradził w wywiadzie u Przemka Górczyka, że był to już zupełnie inny poziom popularności, który wyszedł daleko poza internet, co go momentami przytłoczyło i zaskakiwało. Jako przykład podał sytuację, że nie mógł napisać nawet nic w żartach w social mediach, bo wszystkie media w kraju śledziły każdy jego ruch i opublikowane słowo.
Lody Ekipy to było wejście do mainstreamu. Zupełnie nowy level. Inny level tego, jak to ludzie odbierają. Dochodziło do sytuacji, że pisałem tweeta, głupiego tweeta robiłem siedząc na kiblu, robiąc kupę po prostu, głupotkę sobie pisałem, i godzinę później było już o tym dziesięć artykułów. I ty masz taką zrytkę w pewnym momencie, bo te artykuł były różne. [...] Już nawet na Twitterze nie możesz sobie wtedy poświrować, pogadać głupot, wiesz o co chodzi? To już zabierało tej youtubowej wolności trochę." - wyznał Friz