Spis treści
Friz dał miliony złotych starym ekipowiczom i miał w tym ważny powód. Jeden z najpopularniejszych twórców postanowił otworzyć się, przedstawiając ekipową dramę od swojej strony. Jego zdaniem ten konflikt z każdym kolejnym tygodniem i miesiącem narastał. Choć dla widzów rozpad projektu nastąpił nagle, to jednak był to długi proces. Karol Wiśniewski uważa, iż atmosfera zaczęła psuć się wtedy, gdy twórcy przestali ze sobą spędzać czas oraz w momencie, gdy każdy z członków zaczął iść w swoją stronę. Friz w dosadnych słowach o rozpadzie Ekipy opowiedział Hani Puchalskiej, czyli jednej z uczestniczek projektu Genzie.
Friz - procenty od ekipowiczów
Friz mówił o tym, że każdy poszedł w swoją stronę i jako przykład podał sytuację Tromby. Ten zdecydował się na udział w walkach freak-fightowych i zadebiutował w starciu z Tomaszem Gimperem Działowym. Karol Wiśniewski ku zaskoczeniu widzów, w rozmowie na kanale Hi Hania, nie wspomniał jednak o tym, że walki Tromby były mu na rękę. Umowa według relacji samych zainteresowanych ma być tak skonstruowana, że Mateusz Trąbka za walkę musi oddawać jakiś procent założycielowi Ekipy. Ile? Jeśli Tromba za pojedynek z Gimperem wziął 300 tysięcy złotych, to Friz mógł otrzymać około 30 procent tej kwoty, czyli około 90 tysięcy złotych. Jest to oczywiście orientacyjna kwota i suma procentów Nie wzięła się jednak znikąd i Karol Wiśniewski sam zasugerował, że tak to wyglądało:
Nie mogę powiedzieć, jaki mamy procent z ekipowiczami, bo obowiązuje nas umowa. Jednak, gdyby siedział tutaj Wujas i chciałbym zrobić z nim jakiś projekt, wypromować go, to powiedziałbym mu tak: ja cię wypromuję, a ty mi będziesz oddawać między 25 a 35 procent. Dodatkowo, jeśli twoje wyniki będą lepsze z miesiąca na miesiąc, to ten procent będzie mógł się obniżać. Moje podejście jest takie, że lubię się dzielić.
ujawnił Karol Wiśniewski. Jednocześnie wspomniał, że Ekipa Friza jest projektem, w który zainwestował duże pieniądze i swoje doświadczenie. Jednocześnie chciał zadbać o przyszłość wszystkich członków jego teamu.
Tego Wersow mocno żałuje! Chciała, by o tej wpadce zapomnieli wszyscy
Friz - miliony dla ekipowiczów
Karol Wiśniewski ujawnił, że relacje zaczęły psuć się po tym, gdy wrócili ze Stanów Zjednoczonych. W wyniku trudnej sytuacji epidemicznej sytuacja każdego na rynku pracy była dość niepewna. W związku z tym Friz i Wujek Łuki mieli ochotę zadbać o przyszłość swoich współpracowników. Dlatego też założyli spółkę Ekipa Holding i dali każdemu milionowe udziały:
W trakcie wyjazdu do Stanów Zjednoczonych zastanawialiśmy się z Wujasem, jak zabezpieczyć przyszłość naszą, wszystkich ekipowiczów. Wymyśliliśmy, że najlepszym pomysłem na to będzie to, by podzielić się tym, co mamy. Chcemy im się odwdzięczyć dać coś. Dlatego powstała spółka Ekipa. Po tych Stanach były kolejne sezony, spółka powstała, oni dostali udziały warte miliony. I to nie jeden, tylko kilka. Założenie było takie, że chcemy zabezpieczyć naszą przyszłość, ekipowiczów, żeby każdy mógł sobie postawić dom, a może kilka, a może nawet w Hiszpanii.