Doda nigdy nie ukrywała tego, że jest zapaloną kinomaniaczką. Wokalistka, która ma przecież na swoim koncie role filmowe, jak i doświadczenie producentki kreatywnej, zawsze znajduje czas na to, by zapoznać się premierami kinowymi. Mimo bardzo napiętego grafiku, bowiem Doda nagrywa aktualnie reedycję płyty, przygotowuje trasę koncertową, kręci reality-show, a także film dokumentalny o sobie, udało jej się zobaczyć dwa największe hity tego sezonu, o których mówi cały świat. Mowa oczywiście o Barbie i Oppenhaimerze. Artystka nie podzieliła jednak zachwytów nad pierwszą z produkcji. Tylko u nas, w rozmowie z ESKA.pl, przyznała, iż w połowie chciała wyjść z kina. Doceniła natomiast obraz wyreżyserowany przez Christophera Nolana.
Doda krytykuje film Barbie
Barbie to największy hit kasowy tego roku. Za sprawą premiery filmu z Margot Robbie i Ryanem Goslingiem w rolach głównych cały świat ogarnęła barbiemania. Doda, która śledzi wszystkie nowości filmowe, nie podziela jednak entuzjazmu milionów widzów.
Widziałam te dwa filmy. Barbie mnie bardzo zmęczyła. Uważam, że jest przereklamowanym filmem. Ja rozumiem całą ideę, podprogowe historie, które tam się toczą i że w ogóle nie chodzi tam o żadną lalkę, ani o różowy świat. Ja to wszystko rozumiem, ale mimo wszystko uważam, że nie jest to film, na który bym poszła drugi raz i naprawdę bardzo starałam się, żeby nie wyjść w połowie - wyznała.
Artystka doceniała natomiast Oppenhaimera.
Jeżeli chodzi o film o bombie atomowej, bardzo serdecznie polecam. To jest ciężki film, smutny i bardzo wstrząsający, potwierdzajacy moją opinię na temat politycznego świata, dlatego się w niego nie mieszam - dodała.