Jeden z faworytów Top Model 2023, choć zajął siódme miejsce, przekonał do siebie cenionego projektanta - Mariusza Przybylskiego. W jednym z zadań wykazał się wszystkimi cechami, którymi powinien charakteryzować się zawodowy model, dzięki czemu został wyróżniony designera. Nagrodą był wówczas udział w jesiennym pokazie, który miał miejsce pod koniec listopada. Niestety, ostatecznie Filip Krogulski nie pojawił się na wybiegu, co wzbudziło wiele podejrzeń. Aspirujący model postanowił zabrać głos w sprawie i wyjaśnił swoim obserwatorom, dlaczego nie wziął udziału w wydarzeniu.
Jak wiecie, w "Top Model" wygrałem pokaz u pana Przybylskiego, który odbył się we wtorek, ale, niestety, nie poszedłem w nim - zaczął.
Spotkałem się z przykrymi komentarzami z jego strony, że powinienem zaprzestać trenować, pływać lub cokolwiek innego robię, bo nie tędy droga, ale wziąłem to na swoją (za dużą) klatę, bo wiadomo, nie wpasuję się w gusta każdego, ale, jak potem się okazało, sam wybrał mnie jako wygranego tego zadania i zdecydował, że pójdę w jego pokazie - dodał.
Filip nie ukrywał, że wszystko odbyło się w dość nieprzyjemnych dla niego okolicznościach. Okazuje się, że pokazu odmówiono mu na kilka godzin przed pokazem.
Top Model - Filip Krogulski i Mariusz Przybylski
Mariusz Przybylski postanowił odnieść się do afery. W rozmowie z Pudelkiem podkreślił, że uczestnik tegorocznej edycji Top Model nie poszedł w jego pokazie z powodu, jego zdaniem, rażącej zmiany sylwetki.
Program był nagrywany w lipcu. Pokaz odbył się pod koniec listopada. Chodzi tu tylko i wyłącznie o budowę i rozmiar uczestnika. Sylwetka Filipa od lipca się zmieniła i na przymiarkach ubrania były na niego stanowczo za małe. Sylwetki innych uczestników pozostały bez zmian, dlatego oni bez problemu wzięli udział w pokazie i wypadli naprawdę rewelacyjnie.
Chcieliśmy z Filipem załatwić to grzecznie i kulturalnie i skontaktowaliśmy się w tym temacie z redakcją programu, aby wyjaśnić sytuację, ale jak widać z Filipem nie dało się tego w normalny sposób załatwić - dodał projektant.
Model nie daje jednak za wygraną i ponownie zabrał głos. Na swoim Instagramie przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego, na jakich zasadach funkcjonuje branża oraz to, że projektant ma prawo zrezygnować z czyjegoś udziału w pokazie. Dodał jednak, że nie zamierza przystawać na kłamstwa i fałszywą narrację Mariusza Przybylskiego. Uczestnik Top Model 2023 uważa, że jego udział w pokazie został odwołany niesłusznie, ponieważ jego rozmiary od czasu nagrywania programu zmniejszyły się, a nie zwiększyły.
W programie została przedstawiona moja historia schudnięcia 20 kg i ciężkiej pracy, którą w to włożyłem, dlatego czuję, że powinienem się obronić. Mało tego, od programu schudłem jeszcze bardziej, celem "wpasowania" się nieco bardziej w rynek. Przykre są również słowa pana Przybylskiego, że nie dało załatwić się ze mną tego w normalny sposób i sugerowanie nieprofesjonalizmu z mojej strony. Nie wiem, co mogłem więcej zrobić, skoro kulturalne zachowanie od początku do końca nie było wystarczające
Filip gorzko podsumował zachowanie projektanta.
Zostałem wytypowany jako wygrany przez pana Przybylskiego w programie i pojawiłem się tam, gdzie miałem być. Ja o tym zapomnę, są inne zlecenia, inne plany, a to była tylko taka ciekawostka dla was, bo pytaliście o to.