Filip Gurłacz świetnie radzi sobie na parkiecie "Tańca z gwiazdami". W ostatnim odcinku aktor i jego partnerka taneczna Agnieszka Kaczorowska uplasowali się na samym szczycie tabeli, zdobywając maksymalną liczbę punktów od zachwyconych ich występem jurorów. Do tej pory Filip Gurłacz, mimo że aktywny w świecie filmu, raczej stronił od rozmów z mediami plotkarskimi czy brylowania na ściankach. Jak przyznał, nie jest to jego świat.
- To nie jest świat, który mnie w jakikolwiek sposób interesuje, szczerze powiem. Ten świat ma w moim odczuciu taki problem, że bardzo idzie za tym, co modne, bardzo idzie za klikalnością. Wolę media i ludzi, którzy starają się pielęgnować gust - powiedział nam.
Gurłacz z pokorą podchodzi do przepełnionych zachwytami komentarzy internautów. W rozmowie z Eską aktor opowiedział o rozmowie, jaką odbył z samym Andrzejem Wajdą. Filip miał okazję zagrać w ostatnim filmie wybitnego reżysera zatytułowanym "Powidoki". Gdy zapytał Andrzeja Wajdę o jakiekolwiek rady, ten udzielił mu odpowiedzi, która pozostanie z nim na zawsze.
Zobacz także: Kaczorowska i Gurłacz wymownie o wywiadzie Smaszcz. "Przepraszam, Paulina..."
Filip Gurłacz o spotkaniu z Wajdą
Filip Gurłacz miał niezwykłe szczęście zagrać w ostatnim wyreżyserowanym przez Andrzeja Wajdę filmie "Powidoki". Młody aktor wcielił się wówczas w rolę Konrada. I choć nie miał okazji spędzić wiele czasu sam na sam z mistrzem, to dostał od niego cenną radę, która - jak widać - została z nim na zawsze.
Kiedyś robiłem taki film, "Powidoki", ostatni film Andrzeja Wajdy. My już nie byliśmy dopuszczeni do mistrza, ale udało mi się ukraść trzy minuty rozmowy z nim. W ciągu tych trzech minut byłem taki w popłochu, zagubiony, próbujący się odnaleźć w tym świecie filmu. Zadałem pytanie: "Panie Andrzeju, jestem młodym aktorem. Czy ma pan jakąś radę dla mnie?" i on mi powiedział słowa, które noszę w sercu do dziś, a mianowicie "Życzę ci, żebyś wraz z rozwojem kariery pielęgnował pokorę, a nie pychę", więc staram się na nie rozpuszczać nad tymi komentarzami, tylko dalej pracować - przyznał.